Kasztany w Vellano
W ubiegla niedziele w Vellano, frakcji w gminie Pesci, odbylo sie Swieto pieczonego kasztana (o Vellano pisalam w zeszlym roku, kliknijcie tutaj). Droga wjazdowa zostala zamknieta przed miastem.
My przejechalismy obok znakow informacjnych i dotarlismy do cmentarza. Tam zostawilismy auto i doszlismy do centrum.
Swieto Vellano odbywalo sie juz po raz 39! Ze wszystkich stron naplywali ludzie. w tlumie nagle ktos zapytal:
– Pani Aleksandra Seghi?
Rozpoznala mnie czytelniczka bloga, pani Anna Kaminska wraz z mezem. To bylo bardzo mile spotkanie! No i sam fakt, ze zostalam rozpoznana w tlumie 🙂
Z siostra zwiedzilysmy muzeum mineralow i wpisalysmy sie do ksiegi pamiatkowej (pan wlasciciel bardzo o to prosil).
Nastepnie przeszylysmy do czesci, gdzie sprzedawano pieczone kasztany, nalesniki i placki z maki kasztanowej oraz wino.
Do jedzenia przygrywala orkiestra. Prawdziwa festa!
Julcia oczywiscie zaczela tanczyc, a spiewajacy pan puszczal do nas oczko.
Przy stole gdzie sprzedawano kasztany stala dluga kolejka. Co chwile kilku mezczyzn rozrywalo wory z kasztanami i wrzucalo je na ogromna patelnie. Trzech panow mieszalo, a jeden pan zamiatal.
Julcia wziela rowniez udzial w loterii, wybrala drobiazgi kuchenne 🙂
W drugiej czesci miasta, na innym placyku smazono necci, czyli nalesniki kasztanowe.
Pogoda dopisala i festa sie udala!