Najlepsza kanapka „5 e 5” w Livorno
„5 e 5” (tłum. pięć i pięć) to kanapka z Livorno zrobiona z bagietki nazywanej lokalnie francesino przełożonej plastrami Ceciny, placka z mąki z ciecierzycy.
.
.
.
Jest jeszcze druga wersja tej kanapki, mniej tradycyjna, w postaci okrągłej focacci. Jadłam taką ostatnio w Pizie.
.
.
Do środka można poprosić jeszcze o włożenie bakłażana marynowanego w pesto. Takiej wersji jeszcze nie próbowałam, ale już mi leci ślinka na samą myśl.
Skąd taka dziwna nazwa „5 e 5”?
Mowa o latach 30.tych XX wieku kiedy to zarówno chleb jak i cecina kosztowały 0,05 lira (5 centów). Wtedy to kupujący w sklepie zamawiali „5 ciasta i 5 chleba” (ciasto po włosku torta, tak była i jest nazywana w Livorno cecina, torta di cecina). Pieczywo zaczęto faszerować plackiem z mąki z ciecierzycy i tak powstała słynna kanapka.
Mialam okazję jeść najsłynniejszą „5 e 5” w Livorno, w małym lokalu gastronomicznym znajdujących się tuz przy hali targowej, Mercato Centrale.
.
.
Miejsce nazywa się Gagarin i stoi tam zawsze kolejka. Idzie dość sprawnie.
.
.
Jedna pani stoi na kasie, druga szykuje kanapki. Dwie osoby robią cecinę.
.
.
Kanapka jest rzeczywiście przepyszna. Świeża, chrupiąca, z ciepłą ceciną. Można, a nawet wypada zamówić ją posypaną pieprzem. Jest rewelacyjna.
.
.
W Livorno od 2021 roku organizowane jest „5 e 5 day” festa street food, na której można między innymi zjeść słynną kanapkę z Livorno. Koniecznie muszę się wybrać na to wydarzenie.
PS. Z kanapki może wypłynąć trochę oliwy z oliwek. Ja oczywiście tego nie zauważyłam i z lokalu wyszłam poplamiona… Próbowałam zaprać bluzkę w łazience w hali targowej, ale chyba jeszcze sprawę pogorszyłam….hahhaaa.
.
.