Trekking w Empoli
Wczoraj wybrałam się do Agnieszki do Empoli, by wspólnie potrekkingować.
.
.
W Pistoi mam trzy oklepane trasy i potrzebowałam lekkiej zmiany. A u Agnieszki wszystko nowe. Super ścieżki wzdłuż rzeki Arno.
.
.
.
.
I ku wielkiemu zaskoczeniu co jakiś czas z krzaków wyskakiwały zające.
.
.
Empoli jest bliżej Florencji i było tam o wiele ciepłej niż w Pistoi. Chyba bliskość wody dodawała jeszcze więcej wilgoci. Dobrze, że miałyśmy wodę ze sobą, ale i tak potem napełniłyśmy butelkę z fontanny z pitną wodą.
.
.
Dotarlyśmy do kapliczki z Madonną od sportowców.
.
.
.
Z powrotem wróciłysśmy wąską drogą. Piękne połacie pół przypominały mi Norwegię. Tylko tam nie ma cyprysów.
.
.
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz przejdę się tymi trasami. Bardzo mi się podobało.
.
.
.
.
.
.