Szalony Konik dla małych i dużych
Szalony Konik to park rozrywki Cavallino Matto w Toskanii. Czasami zwracacie się z pytaniami o atrakcje dla dzieci. Dzisiaj opowiem Wam o moich wrażeniach z parku w Castagneto Carducci (okolice Grosseto).
.
.
Byłam tam dokładnie 12 maja i myślę, że to był strzał w dziesiątkę. Wyobrażam sobie jaki tłum musi być po 10 czerwca, kiedy to we Włoszech zamykają szkoły i kiedy masowo zaczynają napływać turyści.
.
.
Przyjechałyśmy po godzinie 11 i na placu parkingowym było niewiele aut. Do kasy biletowej żadnej kolejki. Weszłyśmy od razu i cały park był do naszej dyspozycji. Nie było nigdzie kolejek. Po pierwszym rozeznaniu wytypowałyśmy najfajniejsze atrakcje i z nich korzystałyśmy po kilka razy. Pragnę podkreślić, że przyjechałyśmy tu z sześcioletnim dzieckiem. Nie myślcie, że to mi się zachciało pojeździć na karuzelach.
Ale dla dorosłych też są zabawy takie, że z daleka słychać tylko krzyki. Ja kompletnie nie przepadam za takimi emocjami. Ograniczyłam się więc do zrobienia zdjęć.
.
.
.
Nasze atrakcje były spokojne. Najwięcej zjeździłyśmy się w wagonikach z pistoletami. Trzeba było strzelać do celu, a w wagoniku pojawiały się punkty. Na końcu kamera robiła zdjęcie, które można było odebrać w kiosku z zabawkami. Takich zdjęć to nam pstrykneli chyba kilkanaście.
.
.
.
Łódeczki na wodzie też były fajne. By też łódki z pompkami wodnymi, które przejeżdżały też przez wodę. Potem w specjalnej kabinie można było się wysuszyć. Za dwa euro suszyły się całe rodziny.
.
.
.
.
.
Dla najmłodszych były koniki, które bujały się na szynach. Małe dzieci miały duży ubaw, pewnie w lato stoi tam długa kolejka.
Na terenie parku znajdują się kioski z jedzeniem oraz restauracje.
.
.
.
.
Jest kilka sklepów z souvenirami.
Po parku jeździ ciuchcia z wagonikami. Jadąc można przyjrzec się powoli wszystkim atrakcjom i przy okazji złapac oddech.
.
.
.
W ciągu dnia odbywają się różne spektakle. Wszystko jest dobrze oznaczone, zresztą piętnaście minut przed rozpoczęciem show z głośników leci informacja.
.
.
My najpierw byłyśmy w strefie dinozaurów. Są takie ustawione na stałe, gdzie po przyciśnieciu guzika ruszają się i wydają dźwięki.
.
.
Później jest spektakl, gdzie z dymu pojawia się prowadzący i powoli przedstawia kolejne zwierzęta. Potem wybrane dziecko może nakarmić dinozaura. Wszystko to wygląda bardzo autentycznie i dzieci są zachwycone.
.
.
.
.
.
.
Obok znajduje się auto, które trzyma w zębach dinozaur. Wchodzi się do środka o zaczyna się jazda. Dinozaur trzęsie całym autem.
.
.
Drugi spektakl był o tematyce magii. Też bardzo fajny. Może bardziej dla starszych dzieci oraz dla dorosłych. Pokazywane sztuczki były bardzo fajne.
.
.
.
.
Trzeci spektakl był na zasadzie opowiedzenia publiczności jakiejś historyjki. Bajki. Były śpiewy, tańce i akrobacje. W pewnym momencie jedna pani weszła do ogromnej kuli i zaczęła się tak wyginać. Oczywiście na wysokości.
.
.
.
.
.
.
Polecam Szalonego Konika, tylko nie w sezonie. Jest tam sporo atrakcji i spokojnie można spędzić fajnie cały dzień. Bo wiadomo, dzieci chcą każda atrakcje zaliczyć po kilka razy. Spektakle zajmują trochę czasu i oczywiście coś fajnego trzeba też przekąsić. Tak więc cały dzień przeleci.
.