Consuma i przystanek na słynną schiacciatę
Nie mogę znaleźc starych wpisów na blogu o Consumie, malutkim miasteczku w prowincji Arezzo, znajdującym się na samym szczycie Passo della Consuma, trasy wiodącej do Poppi, a później nawet do Forlì, w Emilii Romanii.
Miasteczko położone jest na wysokości 1050 m n.p.m. Liczy zaledwie 150 mieszkańców (to nawet nie miasto, to po włosku frakcja).
Przez samo centrum przejeżdża główna droga, szybko pędzą ciężarówki (pomimo autoveloxów, radarów zainstalowanych na stałe, które powinny kontrolowac prędkośc). Trzeba uważac jak chce się przejśc przez drogę. My byłyśmy tam w czwartek i auta nie przejeżdżały z dużą częstotliwością, ale szybko wyłaniały się zza zakrętu, więc trzeba było byc czujnym.
.
.
Zatrzymałyśmy się do spożywczego, który jest zarazem barem, restauracją i piekarnią.
.
.
.
Tutaj je się słynną schiacciatę. Ostatni raz byłam tu z 15 lat temu, zawsze w sobotę lub niedzielę. I pamiętam to miejsce pełne ludzi, kolejkę po słynny wypiek. A w czwartek, 11 maja, nie było nikogo.
.
Poczekałyśmy chwilę i pojawiła się sprzedawczyni. Zamówiłyśmy po kawałku schiacciaty i gorące cappuccino, bo na dworzu tego dnia było 10 stopni.
.
.
Rozejrzałyśmy się dookoła. Wszędzie ślady po tym, że schiacciata była dziełem Marcello (jest też mowa o Daniele), prawdopodobnie założyciela sklepu. Można było kupic nawet kartkę pocztową.
.
.
.
W sklepie jest wszystko, słone, słodkie, produkty użytku domowego. Można też zostac na obiad.
.
.
.
Schiacciata jest wysoka, miękka. Świeżutka. Zabieramy też kawałek na dalszą częśc drogi.
.