Strefa pomarańczowa, targ i słowo od Boga wraz z marynarką
Jak to dobrze, że wrócił targ w mieście. Mówię to przede wszystkim dla tych, którzy z targu żyją. Przez ponad półtora miesiąca musieli być bez pracy, bo w czerwonej strefie nie mogli sprzedawać. Teraz kiedy sklepy z ubraniami i inne sklepy są czynne, oni też mogą rozłożyć swoje stoiska.
Może na zdjęciach wydawać się, że kupujących było sporo. Ale w rzeczywistości wydawało mi się, że edycja tego targu nie należała do zbyt udanych. Sprzedawcy nie chcą ryzykować i sprzedają dawno kupiony towar. Niektórzy chcą urozmaicić asortyment i dodają na przykład słoiki z konserwami, tak jak poniżej na zdjęciu.
Przyglądałam się obrusom, ściereczkom, poszewkom. Wszystko przebrane. Dosłownie kilka stoisk miało coś nowego do zaproponowania. Jak widzicie poniżej na zdjęciach pojawiły się kolorowe marynarki.
Przed stoiskami wystawione są żele antybakteryjne. Tak, żeby każdy mógł zdezynfekować ręce.
Największy sukces odnosiły stoiska z używanymi ciuchami. Tam zainteresowanych nie brakowało.
W barach nadal mogą sprzedawać tylko na wynos.
Smutny to widok, jak wnętrze ze stolikami jest zamknięte dla klientów.
Witryny uginają się od słodkości. Teraz mniej ludzi kupuje ciastka, bo zjedzenie na ulicy ich wraz z wypiciem kawy nie należy do rewelacji. Co innego jak można usiąść i powoli konsumować.
Znajoma zauważyła, że jakość kawy na wynos jest inna. Czy to dlatego, że maszyny do kawy pracują mniej i kawa ma inny smak. Czy to dlatego, że używana jest tańsza kawa, by zaoszczędzić na stratach spowodowanych przez obostrzenia?
Kawę trzeba wypijać gdzieś za rogiem baru, bo pod barem nie można. Grozi kara 400 euro. Pod barem ustawiono pudełko na odpadki, bo niestety jednorazowe kubki poniewierają się w różnych miejscach w mieście.
Na targu wypatrzyłam sobie markową marynarkę. Wisiała pośród innych ubrań, niewidoczna na pierwszy rzut oka. W niesamowitej cenie, bo z 89 euro przeceniona na 5 euro. Prawdopodobnie z zeszłego sezonu modowego. Podkreślam, że nowa, z metką.
Zdziwiło mnie tylko, że sprzedawczyni zapytała czy do siatki z marynarką może włożyć słowo od Boga. I zaczęła cały wywód, że ludzie w dzisiejszych czasach przestali wierzyć itd….