Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lut 17, 2021 in Moja Toskania | 0 comments

Mega hala ze starociami na obrzeżach miasta

Mega hala ze starociami na obrzeżach miasta

Kilka dni temu moja znajoma zabrała mnie do kolejnego miejsca, gdzie można kupić tzw. mydło i powidło. Pojechałyśmy na ulicę Erbosa.

Muszę powiedzieć, że to co tam zobaczyłam to przeszło moje oczekiwania. Takiego chaosu chyba jeszcze nigdy nie widziałam. Zmieszanie stare z nowym. Brak jakiegokolwiek porządku. Na niektórych przedmiotach naklejone ceny, innych można się jedynie domyślić. Trzeba udać się do pana na kasie i on na poczekaniu wyczaruje cenę. Chyba na zasadzie większej lub mniejszej sympatii, którą zapała do nas.

Już na samym wejściu na teren, który prowadzi do hali, zauważymy misz masz tematyczny. Są stare rowery, jakieś meble, sprzęt do orania pola i wreszcie dwa rzędy krzeseł kinowych.

Przed drzwiami stoją fotele i stary stół.

A po bokach ustawione są półki z plastikowymi miskami czy donicami, obok stoją gąsiory, krzesła, leżaki….

To tak jak by każdy kto chce opróżnić dom ze wszystkiego przyjechałby na ulicę Erbosa i zwalił tu niepotrzebne rzeczy.

Wnętrze hali jest ogromne. Oprócz tego schody wiodą jeszcze na pierwsze piętro. Napis informuje, że znajduje się tam ekspozycja mebli wszelakiego rodzaju. Tam nie poszłyśmy. Interesowały nas małe przedmioty, a mnie najbardziej książki kucharskie.

Zrobiłyśmy sobie duże koło po hali. Czego tam nie ma! Poniżej relacja fotograficzna.

Czy zajrzy tu przyszła panna młoda i wybierze sobie buty?

Są też rzeczy, których nie znajdziemy w innych sklepach ze starociami. Chodzi o spożywcze witryny, sprzęt do krojenia wędlin czy serów oraz mnóstwo kuchenek.

Właściciel poinformował nas, że książek jest mało. Pomimo tego znalazłam jeden segregator z przepisami toskańskimi. Dawno temu ktoś zbierał te przepisy z jakaś gazetą. Pewnie skrupulatnie kupował ją przez wiele miesięcy, by dokończyć kolekcję receptur. I oto segregator znalazł się na półce pośród filiżanek, talerzy czy wazoników. Oczywiście bezcenny. Udałam się do właściciela i nieśmiało spytałam o cenę. Pan nie zastanawiał się długo i odrzekł, że 2 euro. Odetchnęłam, chyba byłam sympatyczna.

Pamiątkowe zdjęcie z kulinarnym nabytkiem zrobiłam na parkingu, gdzie również stoją „stare Szczepany”.

Z przepisów z pewnością skorzystam, jest kilka ciekawostek.

Dla zainteresowanych podaję godziny otwarcia mega hali ze starociami:

9-13 oraz 15-19.30

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *