Lipcowe latanie samolotem z Toskanii i do Toskanii
Szczęśliwie się złożyło, że pojechałam na kilka dni do Polski. Okres to dziwny i podróżowanie zmienione. Podczas check in online Ryainaira uprzedzono, żeby wydrukowac sobie dokument zaświadzający, że ne jesteśmy chorzy na koronawirusa. To taka autodeklaracja zawierająca wszystkie nasze dane.
Na wejściu na lotnisko w Pizie, dosłownie przed drzwiami, po wstępnej kontroli dokumentów weszłyśmy do środka. Pojedynczo przechodziłyśmy przez bramkę, która spryskiwała nas ze wszystkich stron. Dezynfekcja mega szybka, bo w bramce się nie zatrzymywałyśmy.
Lotnisko wyglądało na wymarłe.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200711_161337-1024x768.jpg)
Kilka osób czekających na oddanie walizek. Siedzenia oznaczone gdzie można usiąsc, a gdzie nie.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200711_160843-1024x768.jpg)
Do kontroli przez kolejne bramki w ogóle nie było kolejki. Włączona jedna taśma, na której jadą wszystkie podręczne bagaże. Oczekiwano nas z otwartymi rękami.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200711_164223-1024x768.jpg)
Pustki, niemalże cisza i spokój. Sklepiki niby otwarte, ale nikt tam nie wchodzi. Wszyscy czekają w odległości na otwarcie gate.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200711_165725-1024x768.jpg)
W samolocie około 40 osób. Wszyscy porozrzucani to tu, to tam.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/08/IMG_20200711_184647-768x1024.jpg)
Przez cały lot należy trzymac maskę ochronną na ustach. Najpierw założyłam tę klasyczną niebieską, ale nie można długo w niej wytrzymac. Wyjęłam inną i od razu zaczęłam lepiej oddychac. Stewardessy pilnują, żeby maski były założone. Przechadzają się po kabinie i zerkają na nas.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/08/IMG_20200711_184542-768x1024.jpg)
Serwis pokładowy grubo okrojony. Stewardessy proponują cos szybko do jedzenia, ale raczej nikt nie korzysta. O sprzedaży perfum chyba nawet nie wspomniano, zdrapek też nie było.
Na lotnisku w Modlinie zatrzymano nas na płycie lotniska i zapytano o deklaracje. Kto miał to przeszedł od razu. Było to w sumie może 5 osób. Reszta została zatrzymana. Pewnie dostali kartki do wypełnienia, ale ile musieli czekac to nie wiem.
Walizki były od razu do odebrania. Wszystko szybko i sprawnie. Oczekujący na pasażerów stali przed wejściem. Nie mogli stać w środku.
Z kolei na lot z Modlina do Pizy przyszło więcej osób. Ale kontrole przeszły błyskawicznie.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200728_114056-1024x768.jpg)
Tym razem na wejściu zmierzono nam temperaturę.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200728_114223-768x1024.jpg)
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200728_114229-768x1024.jpg)
Gdzieniegdzie widoczne były żele do dezynfekcji.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200728_130703-768x1024.jpg)
Siedzenia w hali oznaczone.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2020/07/IMG_20200728_115140-1024x768.jpg)
Ogólnie mało lotów, w sklepach mały ruch. Wiadomo, wodę trzeba sobie kupic.
W samolocie stewardessy podchodziły i mówiły, że na lotnisku w Pizie będą zbierać deklaracje. Ale w rzeczywistości nikt do nas nie podszedł. Walizki pojawiły się na taśmie w ekspresowym tempie. Wszystko sprawnie i mega szybko.