Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lip 6, 2020 in Moja Toskania | 0 comments

Jechać czy nie do Toskanii?

Jechać czy nie do Toskanii?

Moi Drodzy, ostatnio dostaję maile z zapytaniem: jechać czy nie do Toskanii….

O sytuacji pandemii w tym regionie możecie przeczytać tutaj. Dodam, że wczoraj w niedzielę 5 lipca odnotowano 9 nowych przypadków zachorowań, nie było zgonów.

Nie jestem ekspertem ani doradcą i nie chcę wypowiadać się w kwestii czy macie jechać czy nie. Jesteśmy w trzeciej fazie pandemii. Jest to czas wychodzenia z całkowitej blokady kraju, która miała miejsce w marcu tego roku. Kiedy wychodzimy z domu musimy mieć na ustach maskę ochronną.

Sprzedawcy zwracają na to szczególną uwagę. Jeśli ktoś ma obniżoną maskę, zdjętą z ust, od razu zostaje zwrócona uwaga.

Ludzie respektują odległości. Zauważyłam, że szczególnie ostrożne są starsze osoby. W sklepach zachowują bardzo duży dystans od innych. Wolą poczekać z dala i dopiero później dojść do półki z towarem.

Stoliki w barach, restauracjach i innych lokalach gastronomicznych są szeroko rozstawione. Na podłodze rozrysowane są strzałki gdzie jest wejście, a gdzie wyjście. Przy stole można siedzieć po dwie osoby. Jeśli jest rodzina składająca się z więcej niż 2 osób może ona siedzieć przy jednym stoliku. Po każdorazowej konsumpcji przy stoliku przychodzi pani, zabiera naczynia i dezynfekuje miejsce.

Do wszystkich sklepów wchodzi się po uprzednim zdezynfekowaniu rąk. Przed wejściami stoją panele z żelami. Do kasy stoi się w odległości, na ziemi zaznaczone są linie, na których trzeba stać.

Rękawiczki ochronne zostały praktycznie wycofane. Wcześniej przed wejściem do wszystkich sklepów trzeba było je zakładać.

Odkąd wyszła informacja, że noszenie ich wcale nie jest dobre, przed sklepami zniknęły stoliki z rękawiczkami jednorazowymi. Obecnie tylko w spożywczych na dziale warzywno owocowym zakłada się te rękawiczki, ale tak było zawsze. Nie tylko w czasie pandemii.

W dużych supermarketach nadal mierzona jest temperatura. W jednym centrum handlowym pod Florencją przed wejściem do toalet zainstalowano światła. Zobaczcnie sami…

W witrynach sklepowych widnieje informacja, że pomieszczenie jest dezynfekowane.

W mieście pokazali się turyści. Jest ich jednak mało, pojedyncze pary. Nie widać jeszcze zorganizowanych grup.

W tym roku Włosi raczej zostaną w kraju, będą poruszać się w okolicach lub wyjeżdżać nad morze czy w góry do innych regionów. Podobno rejony San Vincenzo, Castiglioncello pełne są turystów z Mediolanu i Turynu. Do Viareggio, Torre del Lago, Marina di Pisa itd….wyruszyli Toskańczycy. W weekendy plaże przeżywają całkowite obłożenie. Moja znajoma opowiadała, że pojechali z mężem do Torre del Lago. Nie znaleźli miejsca parkingowego. Po długim krążeniu postanowili pojechać do Viareggio. Ale i tam nie znaleźli parkingu. Postanowili więc wrócić do Pistoi…

Kolejnym przykładem, że wszystko wraca do normalności jest fakt organizowania festynów. Niedawno zdawałam Wam relację z festy pączkowej. Kliknijcie tutaj.

Od 10 lipca w Pistoi ruszy lunapark. Będzie czynny chyba przez miesiąc.

Tak w skrócie wygląda sytuacja. Wszyscy życzymy sobie, żeby sprawa pandemii pozostała już historią. Najważniejsze jest to, żeby wciąż być uważnym i zachowywać wszelką ostrożoność. Trzymajmy się!

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *