Kwiatowe wspomnienia z Polski
Dzisiaj poszłyśmy z Julcią do parku. Wybrałyśmy całkiem innne miejsce niż zawsze. Drugą stronę parku. Okazało się, że trawa hest tam wysłana kwiatami, które przywołały wspomnienia z Polski, z wakacji nad morzem. Te kwiatki chyba są od koniczyny, ale mogę się mylić. Pamiętam polankę w Kuźnicy na Półwyspie Helskim białą od nich.
Wtedy to na polance siadałyśmy z Mamą i plotłyśmy właśnie wianki. Postanowiłam przypomnieć sobie jak się je robiło.
Oczywiście moja Mama zaczynała nam zawsze robótkę, a my potem kończyłyśmy. Tutaj nie było nikogo kto mógłby mi rozpocząć plecenie.
Zrobiłam co mogłam, żeby cokolwiek wyszło. Oto rezultat.
Wianek trafił w ręce osoby, która bardzo go chciała mieć.