Włoski Dzień Kobiet
Zaczęłam ten post od ogólnych przemyśleń, ale wykasowałam po 5 minutach, gdyż nie chcę, żeby na blogu pojawiły się jakieś polemiki. Opowiem po prostu jak wyglądał dzisiaj mój dzień.
Po pierwsze wiosna na całego i niektórzy chodzą już nawet bez kurtek, a nawet w krótkich rękawkach. Kwiaty pięknie kwitną.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_151220-1024x768.jpg)
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_152717-768x1024.jpg)
Pierwsze życzenia przyszły już o 7 rano, a za nimi wiele innych, co bardzo umiliło i umila dzień.
Na lekcji dotyczącej mojego kursu piekarniczego na każdą z pań czekała mimoza.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_090918-768x1024.jpg)
To bardzo miło ze strony mężczyzny, który jednak nie chciał przyznać się przed klasą, że to do niego należał ten gest. Mamy w klasie trzech rodzynków.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_091635-1024x768.jpg)
W przerwie między lekcjami wyszliśmy do baru i Francesco zafundował wszystkim paniom kawę.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_110101-768x1024.jpg)
Przy ulicy blisko baru stał pan i sprzedawał mimozy. Od słońca chronił go już parasol.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_105747-1024x768.jpg)
Po lekcjach miło było jechać rowerem do miasta. Słoneczko mocno grzało, a mimoza mocno pachniała.
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_130313-768x1024.jpg)
Na mieście zatrzymała mnie pani z pytaniem, gdzie rozdają mimozy. Szła z mężem, a raczej kilka kroków za mężem.
Wieczorem zostałam zaproszona na słodkie do znajomej. Tu we Włoszech w Święto Kobiet babki spotykają się z babkami. Na tę okazję upiekłam między innymi serniczek.
Pięknego dnia życzę wszystkim!
![](https://aleksandraseghi.com/wp-content/uploads/2019/03/IMG_20190308_123125-768x1024.jpg)