Warsztaty kulinarne na Żoliborzu
W miniony piątek w MAL-u (Miejscu Aktywności Lokalnej) na Żoliborzu odbyły się warsztaty kulinarne.

Uczestniczyły w nich panie z Towarzystwa Rapperswilskiego przy Polskiej Akademii Nauk.


Gotowałyśmy włoskie potrawy. Podzieliłyśmy się na grupy i każda miała za zadanie zrobić coś innego. Jedna grupa zagniatała ciasto na makaron, a druga od razu przepuszczała ciasto przez maszynkę. Wychodziły z niej cienkie płaty na lasagnę.

Jedna pani obierała marchewki w dużej ilości, druga kroiła cebulę i łzy leciały ciurkiem…. Był jeszcze czosnek do krojenia i liście natki pietruszki do oberwania. Wszystkiego dużo.

Dwie panie zajęły się robieniem sosu beszamelowego.

Płaty lasagni wychodziły z maszynki, a następnie rozkładane były pod oknami. Na czym się dało: na fartuszkach czy na ściereczkach kuchennych.


Marchewki i inne składniki posłużyły do zrobienia pomarańczowego pesto. Jedna pani zajęła się miksowaniem blenderem.

Do pesto dodałyśmy trochę peperoncino, które kupiłam na targu w Pistoi. Sos był delikatnie pikantny.
Później pesto rozkładałyśmy na bagietkach pokrojonych pod skosem.


Dwie panie robiły krem do ciasteczek baci. Zostało trochę mocnego espresso, więc je rozdzielono i wypito z toastem.

Wszystkie panie połączyło „kulkowanie” ciasteczek baci. Było ich sporo, dzięki czemu każdy wziął porcję na wynos.




Kiedy tylko ciastka schłodziły się panie przekładały je kremem kawowym.

Prace trwały w sumie 2, 5 godziny.

Rozpoczęłyśmy „składanie” lasagni, jej pieczenie oraz pieczenie ciastek.

A później pozostała degustacja.


Lasagni wyszło tyle, że starczyło na podwójne porcje oraz na wynos.

Serdecznie dziękuję wszystkim Paniom za świetną zabawę oraz jedynemu obecnemu Panu, który pomagał w noszeniu siat ze składnikami, które przywiozłam samochodem oraz za robienie nam grupowych zdjęć.











