Palmine, prosty przepis na coś do kawy
Palmine bardzo często spotykamy w cukierniach. Ja jeszcze słyszałam nazwę palmieri, ale w necie nie mogę odnaleźć szczegółów. Może te ciastka nazywają się tak w Toskanii, może tylko w niektórych miastach tak je nazywają. We Włoszech często tak bywa, że jedno ciasto ma wiele nazw.
Dzisiaj nauczymy się robić palmine w domu. Z 1 porcji ciasta francuskiego wyjdzie około 20 ciastek.
Palmine
Składniki
1 porcja prostokątnego ciasta francuskiego
3 płaskie łyżki cukru białego
3 płaskie łyżki cukru trzcinowego
1 cytryna
Przygotowanie
Rozkładamy ciasto francuskie. Posypujemy je 1,5 łyżki cukru białego oraz cukru trzcinowego.
Ścieramy pół skórki cytrynowej.
Ciasto pokrywamy papierem do pieczenia i przerwacamy na drugą stronę.
Ponownie posypujemy cukrem białym, cukrem trzcinowym oraz ścieramy drugą część skórki cytrynowej.
Ciasto zwijamy w rulon.
Rulon ciasta zawijamy w papier do pieczenia. Wstawiamy na 40 minut do zamrażarki.
Po upływie czasu ciasto wyjmujemy z zamrażarki. Wzdłuż rulony nacinamy do połowy głębokości.
Przechodzimy do krojenia plastrów o grubości 1,5 cm.
Ciastka sklejamy tworząc na górze stożek. Julcia powiedziała, że w tej fazie ciastka podobne są do plastrów cebuli. Palmine rozkładamy na blasze pokrytej papierem do pieczenia.
Wkładamy do pieca na około 15 minut. Pieczemy w temperaturze 180 stopni. Ciastka muszą się zarumienić.
Oleńko,
super pomysł na małe co nieco dla rodziny.
Obserwuję rączki Julci przy kulinarnych poczynaniach od kilku lat i zauważam, że są coraz bardziej perfekcyjne 🙂
Pozdrowienia i uściski dla bardzo, ale to bardzo zdolnych dziewczyn 🙂 🙂
Buziaczki, gorąco pozdrawiamy!!