Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on wrz 8, 2014 in Moja Toskania | 5 comments

Moja Toskania gościnnie w Orvieto

Moja Toskania gościnnie w Orvieto

Nawet nie wiecie jak dlugo wybieralam sie do Orvieto! Ile razy jechalo sie do Rzymu, tyle tazy powtarzalam, ze nastepnym razem pojedziemy do Orvieto 😉

katedra_orvieto_z_boku_moja_Toskania

W koncu udalo sie!  Lecz zbyt krotko, stanowczo za malo! Na Orvieto trzeba poswiecic minimum 1 dzien, a najlepiej ze 2. My bylismy tu tylko pol dnia, bo musielismy jechac dalej (pasja miast widm czekala…).Wystarczylo kilka godzin, by zauroczyc sie tym przepieknym miejscem. Juz sam widok z daleka jest niesamowity. Szkoda tylko, ze taras panoramiczny zrobiono od strony cmentarza 😉

panorama_orvieto_moja_Toskania

W Orvieto samochod najlepiej zostawic na podziemnym parkingu.

cennik_parking_orvieto_moja_toskania

Potem czeka na nas dlugi wjazd  ruchomymi schodami do centrum. Bardzo tu milo i przytulnie. Na glownej uliczce przygrywaja mlodzi muzycy (tak jak czasem w Pistoi na via degli Orafi czy Florencji przy Ufizzi).

grajkowie_moja_toskania_orvieto

W kawiarni spotkalam pania Marlene de Blasi. Przywitalysmy sie bardzo serdecznie i zrobilysmy wspolne zdjecie. Niestety pani Marlena nie lubi, jak jej zdjecie jest publikowane w internecie, wiec nie moge wkleic go na moim blogu 🙁

Podczas gdy rozmawialam z pania De Blasi moja rodzina udala sie na glowny plac Orvieto, gdzie wlasnie odbywal sie targ lokalnych produktow. Julcia zakupila ser pecorino, a moj maz sloiczek pikantnego peperoncino do rozsmarowania oraz warkocz czosnku (cudownego!).

Glowny placOrvieto i stoiska miejscowych producentow

Glowny placOrvieto i stoiska miejscowych producentow

warkocze_czosnku_orvieto_moja_Toskania

Zwiedzilismy Katedre, przepiekna. Niestety wejscie kosztuje, ale warto. Dwie kaplice moznaby ogladac bez konca.

katedra_moja_toskania_orvieto

Nastepnie przeszlismy sie uliczkami Orvieto. Znalezlismy sklepic ze swiezym makaronem. Pani nozem kroi tu tagliatelle lub makaron o innej grubosci (to zalezy od nas o co poprosimy). Dla porownania pani z Pistoi do krojenia uzywa maszyny.

Wizyte w miescie zakonczylismy  lodami 🙂

lody_w_orvieto_moja_toskania

Oto kilka zdjec z pobytu w tym przepieknym miescie:

jeden_z_kosciolow_Orvieto_moja_toskania

boczna_ulica_orvieto_moja_toskania

wieza_grajkowie_moja_toskania_orvieto

kot_orvieto_moja_Toskania

kolorowa_uliczka_orvieto_moja_Toskania

ulica_slodkosci_moja_Toskania_orvieto

ciemna_ulica_orvieto_moja_toskania

sklepiki_na_ulicy_orvieto_moja_toskania

Na pewno tu jeszcze wrocimy!

5 komentarzy

  1. zazdroszcze spotkania z pania Marlena, uwielbiam jej ksiazki oraz ja sama tez, fajnie ze mozna ja tak poprostu spotkac w kawiarni:) Orvieto jest przepiekne!

    • 😀

  2. Ale niesamowite! umowilyscie sie? a temat rozmowy? mozesz choc troszeczke tajemnicy uchylic, bo pewnie kuchnia?
    Katedra piekna!

    • Rozmowa ogolna 🙂 i sympatyczna 🙂 Piekne Orvieto!

  3. Pani Marlena de Blasi nadal mieszka w Orvieto ?
    Myslalam,ze po „1000 dniach” przeniosla sie gdzie indziej,zeby znow opisac kolejne 1000 dni z zycia we Wloszech 🙂
    Fajne mialas spotkanie !

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *