Zakupy z panią Basią i Julią
W srode rano spotkalam sie z pania Basia oraz z cala jej rodzina. Panowie poszli wlasnymi sciezkami, a my kobiety poszlysmy na kawe i pogaduszki.
Byla z nami tesciowa, pani Basia znala ja juz z ksiazki Slodkie pieczone kasztany. A tym razem miala ja przed soba 🙂
Po kawce udalysmy sie na zakupy. Tak sie dobrze zlozylo, ze byl targ i wiele pysznosci na stoiskach. Najpierw poszlysmy do Ireny, kupic troche pieczywa i obowiazkowo schiacciate z winogronami.
Nastepnie przeszlysmy do stoiska z oliwkami, suszonymi roslinami straczkowymi, suszonymi pomidorami itd…Oto zakupy w skrocie:
Nastepnie przeszlysmy do stoiska dwoch braci, ktorzy sprzedaja swieze warzywa i owoce.
Tu wybralysmy winogrona, pomidory, fasolke wezowa i chyba brzoskwinie (teraz juz nie pamietam dokladnie).
Babcia Maria wybierala kiscie winogron i podawala pani Basi.
Poszlysmy tez do sklepu z serami. W siatce znalazl sie parmezan, swiezutenka ricotta, feta i burrata 🙂
Nastepnie ruszylysmy w kierunku placu, na ktorym w srody sprzedaja buty. Pani Basia i corka Julia mialy duzo pakunkow do zabrania.
Serdecznie dziekuje za mile spotkanie. Mam nadzieje, ze wrocicie jeszcze raz do Toskanii 🙂
Ale zakupy! babcia Maria juz na chodzie to chyba bardzo wazne!