Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on kwi 14, 2013 in Moja Toskania, Reporterka z Toskanii filmuje | 4 comments

Powrot Sycylijczykow do Pistoi

Powrot Sycylijczykow do Pistoi

Do Pistoi wrocil targ sycylijski. Chyba im sie spodobalo, bo przeciez byli tu niedawno (sprawozdanie z zeszlego roku tutaj).

woz_sycylia_moja_toskania_pistoia

woz_sycylia_moja_toskania_pistoia

woz_sycylijski_z_bliska_moja_toskania_pistoia

Przeszlismy sie, obejrzelismy stoiska. Ladne dla oczu, ale nie wiem czy dobre dla zoladka.

chleb_sycylijski_z_oliwkami_moja_toskania_pistoia

chleb_z_rodzynkami_moja_toskania_sycylia_pistoia

Przepraszam,ze jestem tak szczera, ale jakos chleb ktory lezy od czwartku w jednym miejscu, zamykany i prawdopodobnie przykrywany czyms na noc, nie sprawia wrazenia swiezego. A przeciez targ sycylijski podrozuja bezprzerwy.

chleb_sycylia_moja_toskania_pistoia

Jakies dwa-trzy tygodnie temu byli w Lukce (moze to byli inni Sycylijczycy).Co ten chleb ma w sobie, ze tak dlugo „wytrzymuje” ?

anchois_sycylia_moja_toskania_pistoia

carrube_sycylia_moja_toskania_pistoia_

Carrube

mandarynki_kandyzowane_moja_toskania_sycylia_pistoia

owoce_kandyzowane_pistoia_sycylia_moja_toskania

salami_sycylijskie_moja_toskania_pistoia

Nowoscia bylo stoisko z cytrusami. Cena bardzo wysoka, bo kilogram pomaranczy (nie eko) 2 euro! My za eko placimy mniej 🙂

cytrusy_sycylia_moja_toskania_pistoia

Poza  tym nie wszystkie stoiska sa sycylijskie. Rozpoznalismy twarze z targow, na ktore my jezdzilismy w Toskanii.

Znana buzia jest tez pan, ktory wyszywa imiona na fartuszkach:

Stoiska z zywnoscia mnie nie przekonaly. Ale ceramika tak… Bardzo podobal mi sie talerz do bruschette.

talerz_bruschetta_moja_toskania_pistoia_sycylia

Bylo tez stoisko z foremkami silikonowymi, wybor mega-ogromny… Tylko, ze ceny dosc wysokie, bo foremka na 6 ciastek kosztowala 12 euro 🙁

4 komentarze

  1. Tak ceramika fantastyczna!
    A jedzenie na targu zawsze jest kwestia ryzyka, szczegolnie takie przetwozone, niestety.

    • 🙁

  2. Sycylijskie anchois…pychota,ale trzeba uwazac bo duzo bardziej slone,niz te dostepne u nas w sklepach (zazwyczaj skandynawskie).
    A chleba bym sie tak nie czepiala – swiezutkim,florenckim, kupowany kazdego ranka moglam sciany rozbijac 🙂 wiec sadze,ze kwestia swiezosci,to temat rzeka.
    Pomarancze cudne,ale i u nas tansze,choc musza przebyc spory kawalek drogi:)

    • 🙂

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *