Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lut 18, 2013 in Moja Toskania | 26 comments

Odchudzanie na ekranie, cz.1

Odchudzanie na ekranie, cz.1

Sami wiecie, jak ciezko zabrac sie do podjecia samej decyzji o odchudzaniu.

Ja w kolko powtarzam: „Od poniedzialku”. Moj maz juz nawet sie z tego nie smieje, po prostu mi nie odpowiada.

Tylko jak to zrobic, jak sie non-stop gotuje? W dodatku baro-cukiernie dla odchudzajacych nie sa poblazliwe… Sami zobaczcie:

torty_cukiernia_belvedere_pistoia

Potrzeba silnej woli!

I prosze: to chyba przeznaczenie, bo z „nieba” spadla mi Zulu, ktora tez obiecuje sobie ciagle, ze zacznie sie odchudzac. A ze wyczulam w niej rownie szalona osobke, jak ja, to nie zawahalam

sie zaproponowac wspolnej inicjatywy. Balam sie troche reakcji nowej znajomej. A ona, ku mojej radosci, zgodzila sie na ten pomysl!

Tak wiec moi Drodzy zaczynamy Odchudzanie na „ekranie”!

Jak widzicie drugi podbrodek jest wiekszy od pierwszego. Czas przystapic do akcji!

Jak widzicie drugi podbrodek jest wiekszy od pierwszego. Czas przystapic do akcji!

Zmotywuje ono nas do grzecznego zachowywania sie, nie zagladania do szafek z pysznosciami, nie chodzenia (przynajmniej przez jakis czas) do cukierni, barow i tego typu lokali. Obiecujemy, ze damy z siebie wszystko!

Zastrzegam, ze nadal bede zajmowac sie gotowaniem i przyrzadzaniem nowych potraw na bloga. Bez tego nie moge przeciez zyc! Dania bede probowac w wersji mini, a reszta obdziele cale moje sasiedztwo 🙂

Wklejam zdjecie wagi pokazujace ile to obecnie waze. Oczywiscie nie jestem az tak odwazna, zeby pokazac wszystkie cyferki. Dlatego zaslaniam ta pierwsza, ktora przynosi wstyd, a pokazuje pozostale. W ten sposob w nastepnych tygodniach zorientujecie sie, jak postepuje moja dieta 🙂

Wklejam mniejszy format zdjecia, zeby bylo mniej widac :)

Wklejam mniejszy format zdjecia, zeby bylo mniej widac 🙂

Ponizej zdjecie wagi od Zual 🙂

waga aldona 18.02.13

Trzymajcie za nas kciuki!

ps. A jesli ktos ma ochote sie przylaczyc, to serdecznie zapraszamy 🙂

26 komentarzy

  1. Witam wszystkich zapaleńców do zrzucenia tego co nam zawadza i przeszkadza we własnej sylwetce.
    Ola zainspirowała, ja w tę inspirację wchodzę wręcz z dziką radością. Dzisiaj jest ten dzień, od którego wszystko się zaczyna i oby trwało, jak najdłużej i nie skończyło się znienawidzonym efektem jojo.
    Życzcie NAM wytrwałości i sukcesów!!!

    • Droga Zual, juz nie jestesmy same! Przylacza sie do nas Monika! A moze jeszcze ktos ma ochote?

  2. Powodzenia, zapewniam ze po zruceniu kilku kilogramow czlowiek czuje sie cudownie:):) Ostatnio spadlo mi kilka w sumie nawet nie bardzo planowanie, ale jakże cudownie włożyć coś co bylo lekko za ciasne albo w sam raz, a teraz wisi:):) Trzymam kciuki:)

  3. Ja tez udzielam Wam wsparcia.Sama dojrzalam do odchudzania,udalo mi sie w srode popielcowa zaczac,ale…
    Juz w Walentynki musialam ustapic,potem spotkania towarzyskie w sobote i niedziele lekko pokrzyzowaly moje plany 🙂
    Jednak dzis jest poniedzialek i moze trzeba powrocic do danej sobie obietnicy?
    Trzymam za nas kciuki!!!

  4. Chetnie sie dołacze, jak mi sie zdaje moja cyferka z przodu jest wieksza, wiec podpowiedz jak sie odchudzasz?

    • Jesli chodzi o mnie, to nie stosuje jakiejs specjalnej diety. Opiera sie ona na jedzeniu warzyw i owocow. Ilosci: jakie sie chce, bo od nich naprawde sie nie tyje. Najtrudniejsze jest: wyrzeczenie sie dan macznych: pizza, schiacciata, makaron, nalesniki, omleciki….

  5. Najlepij chudlam jezdzac do Wloch, to nie zar, bo nawet jesi sie zjadlo pizze czy makaron to nogi wybiegaly kalorie. A i z kasa trzeba sie bylo liczyc, lepiej raz zjesc a ciekawiej i smacznie. Wracalam nawet 8 kg lzejsza. Zreszta ja na wyjazdach zle jem i sypiam. Ale bez zartow. Postanowilam spobowac tak po jednodniowej glodowce. A moj maz dzwoni i mowi: nie wychodz z domu bez sniadania, jadlas? no i jak wytrwac nawet bez deserow. Te Twoje dosc kosztowne ale apetycznne! Nie wagi nie pokaze a z brzuszkiem tak trudno chocby sprzatac….
    A podbrudek to od pochylania glowy i pisania anie od tluszczyku….

    • a ja nie chudne ani we Wloszech, ani w Polsce….. moze jak przyjdzie cieplo, to i na wycieczki zaczne jezdzic. bo narazie zimno przeszywa od srodka (niby 7 stopni, ale wiatr). pozdrawiam 🙂

  6. Ale makaron bedziesz nadal ze mna gotowac?:)

    • no pewnie, wlasnie wczoraj przegladalam przepisy, tak wiec niedlugo sie odezwe 🙂

  7. Rozpoczęłam drugi dzień… zamiast ukochanej kawy – też ukochana zielona herbata plus dwa kiwi, butla wody, jabłka, brokuły. A w domciu czeka na mnie jarzynowa zupka ugotowana tylko na jarzynach, bez wkładek i zabielanek. Pyszny dzień się zapowiada.

    • pierwszy dzien za nami… ja tez bez kawy…zabralam sie za porzadki domowe, zeby zapomniec o pokusach jedzeniowych 🙂

  8. mozna powiedziec,ze sie w jakims tam stopniu przylaczam:) w jakims tam,bo za namowa mojego szwagra (uzaleznionego od silowni) omijam wage,bo miesnie tez warza a biore sie za cwiczenia.niestety pogoda nie sprzyja jezdzie na rowerze (u nas znow snieznie:/),ale w ruch poszly „brzuszki”-200 dziennie lub co dwa dni w zaleznosci od cisnienia:)oczywiscie pompki a za chwil pare pojawi sie orbitrek i tylko czekam na rozpoczecie zesonu rowerowego.niestety praca nie pozwala mi na 5 posilkow dziennie (chyba bym zwariowala),slodyczy nie musze omijac-nie jestem ich wybitna fanka,ale za to…frytki,chipsy,ser plesniowy…oj.a ze w tym roku urlop planuje w czerwcu a nie we wrzesniu jak do tej pory…trzymajcie za mnie kciuki:)
    myslicie,ze damy rade???

    • oczywiscie! z brzuszkami bedzie gorzej…

      • dieta bez cwiczen to oszukiwanie samych siebie:(…niestety:( tak na prawde mozemy jesc wszystko (nawet clodkie,kalorycznie dace „wylacznie w biust”;] )pod warunkiem,ze bedzie sie cwiczyc i dieta nie jest potrzebna.tylko wlasnie…te cwiczenia.nie bedzie latwo.

        • prawda, ale ja narazie na silownie nie pojde… wiec pozostaje szybkie chodzenie

  9. Dziewczynki ja Wam kibicuję 🙂 Zabrać się do odchudzania jest mega ciężko, a wytrwanie przez pierwsze 1,5 miesiąca to już sukces, potem to rutyna i tylko tęskne spojrzenia na łakocie, makaroniki itd. Najgorszy jest początek (dla mnie). Już nawet nie wiem ile razy rozpoczynałam odchudzanie…chociaż muszę się pochwalić, że dwa razy z wielkimi sukcesami 🙂 Ale to było dawno … Jak dam radę to przyłączam się do Was, ale od poniedziałku (jeszcze sobie pofolguje 😉 Nie ma jak grupa wsparcia 🙂
    Jedyne czego nigdy nie potrafiłam się wyrzec to poranne espresso (i cornetto), a potem w ciągu dnia kilka następnych kawek…
    Pozdrawiam, Ewcia

    • Ewo, bedziemy na Ciebie czekaly. Absolutnie rozumiem, ze trzeba sie najpierw nastawic i potem podjac decyzje. ja dojrzewalam do decyzji przez caly styczen i polowe lutego… teraz jestesmy 3 i Mag (Magda), ktora przylaczyla sie po czesci. Jesli dojdziesz Ty, to bedzie nas 5! To juz duza grupa! Pozdrawiam 🙂

  10. Super!!! To jest grupa sukcesu!!! 🙂

    • jest nas coraz wiecej! chyba trzeba bedzie zalozyc jakis klub „chrup chrup” 🙂

  11. a potem fan club haha 🙂

    • 🙂 osoby,ktore nam kibicuja, juz sa!

  12. Ja bym w zyciu swojej cyferki nawet tej po przecinku nie pokazala 😀 co do diety, to ostatnio najlepiej zadzialala na mnie grypa zoladkowa 😛 a tak na serio, to zauwazylam, ze we Wloszech schudlam dzieki: kawie espresso po obiedzie, niejedzeniu chleba i warzywom (tym lisciastym typu bieta, cicoria, spinaci :)). Ach i oczywiscie dzieki srodkom transportu miejskiego w Rzymie -,-. A istnieje w ogole cos takiego jak transport miejski w Rzymie? 😛
    Gratuluje super bloga i pozdrawiam!

    • W Rzymie trzeba uzbroic sie w cierpliwosc i wplesc w tlum, bo inaczej nas zgniota.
      Niejedzenie chlebe to dobra rada….A ja wlasnie rano upieklam dwa bochenki chleba toskanskiego, no i musialam go uszczknac…. Pozdrawiam 🙂

  13. W koncu sukces, zrzucilam 8 kg, probowalam juz naprawde wszystkiego, w koncu znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, postanowilam zamowic. Codziennie jedna tabletka plus troche ruchu (jazda na rowerze do pracy) no i prosze sukces. Strony nie pamietam ale wpiszcie sobie w google – nadwaga to juz mnie nie dotyczy

    • Brawo! Ja mialam mala „pauze” w odchudzaniu , ale znow rozpoczelam. 8 kilo to piekny wynik, gratuluje!

Skomentuj Monika Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *