Czekoladowo w miescie
W dniach od 29 listopada do 2 grudnia w Pistoi odbyly sie targi czekolady.
Mialam wrazenie, ze niektore stoiska sa juz mi znajome. Potem uswiadomilam sobie, ze niektorzy byli juz na targach rodem z Sycylii.
Czekolady nie brakowalo! Zobaczcie sami:
Mi najbardziej podobaly sie skorki pomaranczowe w czekoladzie. Chyba zrobie je rowniez w domu 🙂
Na koniec goraca czekolada! W koncu na dworzu padalo!
O matko! Chce tam byc:)
🙂
Dlaczego poddajesz mnie takim torturą Olu??? Od miesiąca nie jem słodyczy a po tym poście nie można nie spałaszować jakiegoś czekoladowego kąsku. Ale będę silny i oprę sie pokusie. Choć będzie bardzo trudno.
oj wiem, ze z dieta jest ciezko. ja od kilku miesiecy odpuscilam, ale od stycznia wiecej rygoru!
dzisiaj przygotowuje czekoladowy dzem na jutrzejsze spotkanie z czytelnikami (biblioteka Ursynoteka w Warszawie), takze zero diety w takich przypadkach 🙂
Będąc w „pralinkowym zagłębiu” w Brukseli myślałem, że nigdzie nie zobaczę bardziej wymyślnych deserowych pokus. Po obejrzeniu tego fotoreportażu mam nieodparte wrażenie, że byłem w błędzie… 🙂
moje zdjecia nie sa najlepszej jakosci… ale nastepnym razem postaram sie sfotografowac wiecej dziwnych czekoladowych figurek 🙂
Jak tam musiało pachnieć….
oj tak, kusilo 🙂
ale mi ślinka leci!!!! 🙂