Czosnek ratuje
Mojego meza dopadl wirus. Ja przeszlam go w styczniu. Lezalam dwa dni z bardzo wysoka goraczka. Udalo sie bez lekow. Trzeciego dnia nie pamietalam o chorobie.
Mojego meza zlapalo ostro. Ponad 39 temperatury. Rowniez postanowil nie brac lekow. Mimo, ze we Wloszech jest takie prawo, ze jesli masz goraczke, to lekarz rodzinny musi przyjechac do domu, nasz lekarz kazal zjawic sie u siebie. W poczekalni odczekalismy poltorej godziny, az sie wreszcie pojawil. Z goraczka ponad 39 stopni naprawde trudno sobie siedziec i czekac. Lekarka przepisala antybiotyki, leki przeciwgoraczkowe i dala 4 dni zwolnienia.
Maz wrocil do lozka i zaczal studiowac strony internetowe oraz ksiazki o naturalnym leczeniu. Postawil na czosnek – naturalny antybiotyk.
Przeczytal, zeby zabek czosnku obrac i ponacinac w paru miejscach. Nastepnie wlozyc do buzi i ssac tak jak cukierek.
Niektorzy z was nie uwierza w takie metody. Ale to naprawde dziala. Po dwoch dniach kuracji czosnkowej goraczka spadla, a z gardla zniknely biale plamy. Dodam, ze maz plukal gardlo swiezo wycisnietym sokiem z cytryny ora pil sok ze swiezo wycisnietych cytryn.
Trzeciego dnia mial jeszcze stan podgoraczkowy, a czwartego dnia wszystko minelo. Widze nawet, ze maz ma w sobie bardzo bardzo wiele sil. To rowniez dzieki kuracji glodowkowej, piciu tylko swiezo wycisnietych sokow z warzyw i owocow. Ale o tym innym razem.