Włoskie sofficini
Bedac w sklepach spozywczych we Wloszech na pewno widzieliscie, a moze i jedliscie tzw.sofficini. Sa to pierogi w panierce z roznymi farszami, np.:
1.z mozzarella i szpinakiem
2.mozzarella i sosem pomidorowym
3.mozzarella i szynka
4.kilkoma rodzajami serow
Zamrozone pierogi mozna odsmazyc na patelni na glebokiej oliwie lub upiec w piekarniku. Smakuja doroslym, ale rowniez bardzo dzieciom. To pewnie ze wzgledu na pewna reklame, ktora czesto leci w telewizji.
Pomyslalam, zeby takie sofficini zrobic w domu. Nie beda mrozone i przygotowane przeze mnie i Julcie, ktora uwielbia dzialac w kuchni. Postawilysmy na dwa rodzaje: ze szpinakiem i mozzarella oraz sosem pomidorowym i mozzarella. Oto nasz przepis na sofficini.
Wloskie sofficini
Skladniki:
500 gram ciasta na pizze, ktore przygotowujemy wczesniej (klasyczne ciasto z maki, oliwy, drozdzy, mleka i szczypty soli)
500 gram szpinaku (najlepiej swiezego, ugotowanego przez nas, ewentualnie mrozonego, podgotowanego)
200 ml przecieru pomidorowego
3 opakowania mozzarelli
3 jaja
bulka tarta do obtoczenia sofficini
sol
Przygotowanie:
Rozwalkowujemy ciasto pizzowe (niezbyt cienko). Wykrawamy duze kola.
Mozzarelle kroimy w kostke lub paski. Na kazdym kole ukladamy troche mozzareli oraz szpinak lub sos pomidorowy. Dodajemy soli. Zamykamy pieroga, przyciskamy brzegi palcami.
Rozbijamy jaja, roztrzepujemy. Kazdy pierog maczamy w jaju, a nastepnie obtaczamy w bulce tartej.
Do wyboru mamy dwie wersje: smazenie lub pieczenie.
My wybralysmy pieczenie, bo lzejsze dla zoladka 🙂
Tak jak wspomnialam dzieci uwielbiaja to danie.
Zycze wszystkim smacznego!
Z przepisu skorzystam, bo to moje smaki 🙂
A Ciebie zapraszam do mojej kuchni, albo na blogu lub na forum kulinarnym 🙂
Smacznego 🙂
Dziekuje, wpadne 😀
Podobaja mi sie:) Chetnie zrobie ze szpinakiem.
Te mi smakuja najbardziej, Julci z pomidorami.
I owszem pamiętam, smakowaly wybornie, zreszta glodnemu wszystko we Wloszech smakuje…Podobne pierogi robione sa w Polsce na Podlaciu czy Kurpiach. Pierogi w panierce.
Julcia niesamowita!
Chetnie sprobowalabym tych pierogow w panierce z Podlasia.
Kuchnia wloska jest dla mnie wyborna. Te pierogi tez wybiore w wersji z piekarnika ze wzgledu na lzejsze trawienie. Ale wciaz nurtuje mnie kwestia wplywu kuchni wloskiej na nasze zdrowie, bowiem duzo sie pisze o jej walorach zdrowotnych, generalnie kuchni srodziemnomorskiej, ale ja nie zawsze dobrze sie czuje po daniach wloskich. Ostatnio w restauracji zamowilam gnoci z serem mozarela i pomidorami polane sosem szpinakowym i posypane parmezanem. Kluseczek na talerzu nie bylo wiele, ale danie okazalo sie bardzo sycace a nawet wkrotce sie przekonalam, ze zbyt obciazylo moj zoladek. Czyzby ser, oliwa i biala maka to nadto w jednym daniu? A jak Olu Twoja rodzina we Wloszech reaguje na rodzime potrawy? Nie macie czasem problemow ze strawieniem cieplego,ciagnacego sie sera z pizzy? Albo goracego drozdzowego ciasta pizzowego?
Wszystko zalezy od jakosci skladnikow, ktore zostaly uzyte no i zeby nie bylo za duzo skladnikow w jednym daniu. Tak czesto bywa w restauracjach wloskich w Polsce. Nadmiar sprawia, ze danie staje sie ciezkie i malo strawne. Po ostatniej zwyklej Marghericie z Pruszkowa wypilam chyba ze 3 litry wody. Ser niedobry, nie mozzarella tylko zolty, ciezkostrawny, solony… Najlepiej we Wloszech wybierac knajpki rodzinne, gdzie wszystko gotuje sie ze swiezych skladnikow, najczesciej warzyw zebranych na przydomowym poletku lub kupionych na targu obok.
Taka kuchnia ma sens! Dziękuję Olu! Juz nie mam obaw 🙂
Tak czy inaczej o kuchni wloskiej pisze w najnowszej ksiazce, juz za chwile wyjdzie, lada momencik 😀