Po winobraniu
Czas tak szybko leci, że nie zdążyłam napisać na blogu, że jakieś dwa tygodnie temu w moich okolicach obywały się winobrania.
Właśnie wtedy byłam u znajomej Gabrielli na toskańskiej wsi i mogłam zrobić zdjęcia winogron, które suszą się jak pranie. A ścislej nawet mówiąc z praniem.
Zachwycił mnie pomysł powieszenia winogron na żyrandolu. Też tak chcę!
Te kiście posłużą potem do produkcji Vin Santo, słodkiego toskańskiego wina, słynnego na cały świat. Co do ciemnych winogron nie jestem pewna, bo myślę, że Vin Santo robi się tylko z jasnych.
Kto lubi maczać cantuccini w tym winie?
Piekne zdjecia. W tym roku dopisala pogoda i mamy zlota wloska jesien . Jak tylko jestem w Toskanii to cantucci z vin santo jest pysznym zakonczeniem posilku. Ps. Ciasto na pizze wyszlo pyszne zmienilam tylko skladniki farszu. Jeszcze raz dziekuje za przepis!
Serdecznie pozdrawiam, A.