Jesienne ciepło w Toskanii i kaki do rozdania
Pogoda w Toskanii dopisuje, temperatury wahają się od 20 do 26 stopni.
Oczywiście w słońcu, jak zauważyła jedna z czytelniczek na fb. W cieniu nie jest źle, kilka stopni mniej. Wiadomo, poranki są chłodniejsze, bo 10 stopni, ale później się nagrzewa i można chodzić bez kurtki.
Pod moim blokiem drzewa uginają się od kaków.
Ostatnio pod drzewem przejechała ciężarówka i zabrała ze sobą jedną wielką gałąź. Ktoś zerwał z tej gałęzi kaki i rozrzucił pod drzewem. Ludzie to mają fantazję. Kaki zgniły.
Fotografuje drzewka ze wszystkich stron.
Tak bardzo podobają mi się te pomarańczowe kolory. Nasze kaki to taki specjalny rodzaj nazywany cacomela. To jak by połączenie kaki z jabłkiem.
Są twardsze, mniej galartkowate w środku. W tym roku drzewka obrodziły. I nikt ich nie chce. Kiedyś w bloku mieszkało wiele starszych osób, które te owoce sobie zbierały, a następnie zanosiły do piwnicy.
Kaki powoli dojrzewały, a starsi ludzie mieli codziennie podwieczorek. Teraz jakoś nikt ich nie chce.
Jednak kilka dni temu ktoś się zlitował i zebrał trochę owoców. Potem plastikowy pojemnij położył na schodach. Leżą do dziś.
Jeśli więc ktoś będzie przejeżdżać w okolicach, to może do mnie zajrzeć. Chętnie oddamy owoce w dobre ręce.
My w Polsce ciężkie pieniądze płacimy, żeby zajadać się kaki, a u Pani rosną pod oknem i nikt ich nie chce, echh…;)
I co tu robic…Marnuja sie 🙁