Jesienne lasy
Ostatnie di są takie pięknie i ciepłe, że z chęcią wybieramy się na spacery. Codziennie chciałoby się jechać nad morze….wczoraj jednak wybraliśmy się do lasu w okolicach Pizy.
.
.
.
.
.
Mieliśmy nadzieję, że znajdziemy prawdziwki czy zajączki. Nie było po nich śladu. Myślę, że zawodowi grzybiarze o tym wiedzieli, bo tym razem nie spotkaliśmy nikogo.
Za to znaleźliśmy sporo grzybów niejadalnych ciekawych do sfotografowania. Ja takie widziałam pierwszy raz.
.
.
.
.
.
.
A te grzyby spotykamy również w polskich lasach:
.
.
.
.
.
.
.
Te z kolei są jadalne. Po polsku nazywają się lejkowce dęte (Wikipedia). Tylko mają dziwna nazwę po włosku…trombette di morte… trąbki śmierci…. Suszy się je i dodaje do zup czy sosów. Niektórzy dusza w sosach lub dodają do risotta.
.
.
W lesie natrafiliśmy na drzewo korkowe. Widziałam takie wiele lat temu w opuszczonym miasteczku Mirteto. Też w okolicach Pizy.
.
.
.
Na koniec zdjęcie kwiatków…
.
.