Niedziela Wielkanocna we Florencji
W Niedzielę Wielkanocną wybrałam się do Florencji. Zaczął się już na dobre sezon turystyczny i przez centrum trzeba było się wolno przedzierac.
Idąc w stronę Mostu Złotników, tuż za Nowym Targiem, minęłam paradę historyczną udającą się przed Katedrę.
.
.
Tam, jak co roku w Niedzielę Wielkanocną odbywa się tzw. Wybuch Wozu. Zerknijcie TUTAJ na moją relację sprzed 8 lat.
.
.
Po drugiej stronie Ponte Vecchio zatrzymałam się, by zrobic zdjęcia.
.
.
Przed godziną 13 dotarłam do kościoła Santa Lucia de’Magnoli, gdzie w każdą niedzielę odbywają się polskie msze.
Zebrało się sporo Polaków. Ksiądz rozdał teksty piosenek wielkanocnych. O godzinie 13 rozpoczęła się msza święta.
.
.
.
.
Następnie ksiądz przystąpił do święcenia pokarmów.
.
.
Ksiądz złożył życzenia wielkanocne w swoim imieniu oraz w imieniu proboszcza księdza Grzegorza Sierzputowskiego.
Po mszy postanowiłam wdrapac się na Piazzale Michelangelo skąd rozpościerają się cudowne widoki. W sumie szłam w jednej wielkiej grupie turystycznej, która co jakiś czas zatrzymywała się na krótki oddech.
W końcu dotarłam do celu, publikuję więc kilka zdjęc. Aż czuc wiosnę, prawda?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Obok mnie panoramę podziwiały dwie Polki. Spytałam czy zrobiłyby mi zdjęcie.
.
.
Jeszcze kilka minut na placu i rozpoczęłam zejście do centrum. A tam kolejne zdjęcia.
.
.
.
.
.
Dotarłam i pod Katedrę. Oczywiście dawno było już po uroczystościach. Potem gdzieś w radio usłyszałam, że Wybuch Wozu obserwowało na placu katedralnym 5000 osób. To wydarzenie przyciąga wielką uwagę zarówno mieszkańców, ale i turystów z każdego zakątka świata.
.
Niedziela Wielkanocna była słoneczna, ale momentami wiał dziwny, chłodny wiatr.
Pociąg powrotny do Pistoi był pełniuteńki. Dopiero w pierwszym wagonie znalazłam wolne miejsce.
PS. Wszelkie kopiowanie zdjęc zabronione.