Święto Republiki Włoskiej oraz wyścig kolarski w mieście
2 czerwca to dla Włochów święto państwowe. Wolny dzień od pracy. Wielką niespodzianką dla mnie był wyścig kolarski, rozpoczynający się pod moim domem. Miałam otwarte okno i usłyszałam hałasy. Najpierw przejechali kolarze i ustawili się na starcie, a za nimi samochody drużynowe z rowerami na dachach.
Wybiegłam w przyklapanych butach, gdyż nie było czasu na zawiązywanie. Na róg ulicy dobiegłam dosłownie w ostatniej chwili.
Zdążyłam nakręcic start.
Później poszłam do domu po rower i ruszyłam w stronę miasta, by zobaczyc jak jest udekorowane.
Na budynku szkoły muzycznej Mabellini rozłożono ogromną flagę włoską. Robiła wrażenie. Widoczna była z daleka.
Przy budynku postawiono piękne róże.
Pod szkołą został złożony wieniec.
Stanął też maszt z powiewającą włoską flagą.
A na okiennicach założone małe włoskie flagi.
Później dowiedziałam się, że podczas uroczystości został odznaczony złotym medalem jednej żołnierz z Pistoi. Dostał medal za uratowanie 20 osób w Afganistanie.
Spod szkoły ruszyłam na główny plac miasta. Nie działo się nic, ale było trochę ludzi.
Na ratuszu powiewały flagi włoska, Pistoi oraz europejska, ale mam wrażenie, że one tam zawsze są.
Następnie przejechałam w okolice stadionu, do Parku Żaby, gdzie ostatnio został odsłonięty pomnik spadochroniarzy Pistoi. Tam na maszcie powiewała flaga, a na pomniku złożone były kwiaty.
O pomniku opowiem w tych dniach.