Pierwsza pizza (urodzinowa) na mieście po lockdownie
Jak wiecie od poniedziałku mamy strefę żółtą w Toskanii. Oznacza to, że w barach można siadac przy stoliku, tylko że na zewnątrz.
To samo w restauracjach. Można jeśc, ale w ogródku na zewnątrz. Teraz wszystkie lokale gastronimiczne musiały dostosowac się do norm. Kto nie miał stolików na powietrzu, teraz musi je miec. Bo inaczej nie będzie klientów.
Wczoraj moje urodziny świętowałyśmy z Julcią w pizzerii w miasteczku Bonelle.
Nie wiem jak Julci, ale mi towarzyszyło wzruszenie, że wreszcie można jeśc w restauracji. Kiedyś to było takie normalne, teraz wyjade się ogromnym świętem, które nie wiadomo ile będzie trwac. Przecież kolor regionu może zmienic się z tygodnia na tydzień.
Pizzeria Da Luca przygotowała stoliki z boku pizzerii. Zakupiła fajne małe żółte kanapy. Wygodne do siedzenia i relaksowania się.
Pizza była gotowa w 10 minut.
Smakowała jak nigdy dotąd. Pani kelnerka przeprosiła, że na wegetariańskiej nie ma cukinii i spytała czy kucharz może dodac pomidorki czereśniowe.
Po pizzy chciałyśmy jeszcze jakiś deser, ale pani powiedziała, że nie mogą robic. Może to zarządzenia pandemiczne. Żeby szybko zjeśc i wrócic do domu. Pamiętajmy, że o g.22 rozpoczyna się godzina policyjna.
Korzystając z okazji chciałam podziękowac wszystkim za życzenia, które wczoraj zaczęły przychodzic od godziny 00.03 i napływają jeszcze. Dziękuję Wam z całego serca!