Pożegnanie Moniki, najsłynniejszej listonoszki w Pistoi
Kto z mieszkańców Pistoi nie znał listonoszki Moniki? Wszyscy mieli z nią kontakt chociaż raz w życiu lub rozpoznawali ją w centrum historycznym, gdyż tam była jej strefa działania.
Monika Sechi zmarła nagle z tej soboty na niedzielę. Miała 62 lata. Pozostawiła mieszkańców miasta w głębokiej żałobie i niedowierzaniu.
Zawsze uśmiechnięta, gotowa żartować, pełna energii. Pomagała starszym osobom, była jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w centrum. Często rozmawiałam z nią. Zawsze serdecznie pozdrawiałam, kiedy przejeżdżała najpierw rowerem, a później elektrycznym autkiem. O jej nowym wozie do rozwożenia poczty pisałam 7 lat temu (kliknijcie tutaj). Pamiętam jaka była dumna, bo auto dostała jako jedna z pierwszych w mieście.
Natomiast w 2015 roku podałam na blogu przepis na makaron według Moniki. Jak widzicie zawsze miała czas, by przystanąć chwilę i porozmawiać o najróżniejszych sprawach. Nawet o kuchni włoskiej. Poniżej link do przepisu, kliknijcie tutaj.
Moniko, pozostaniesz na zawsze w naszych sercach. Nikt nie zastąpi Twojego stylu rozwożenia poczty, głośnej rozmowy na mieście, energicznego jeżdżenia po wąskich uliczkach miasta, pozdrawiania wszystkich (często) po imieniu.
R.I.P.