Powrót do szkoły
Kto by pomyślał, że wrócę do klasy i będę siedzieć godzinami w ławce. Każda chwila naszego życia jest odpowiednia na to, by dokształcać się. W zeszłym roku przystąpiłam do egzaminu pisemnego, a potem ustnego, by dostać się na profesjonalny kurs dla piekarzy cukierników. Były prawie 4 osoby na miejsce i szczerze mówiąc bardzo się stresowałam czy mnie wezmą. Udało się, w święta przyszła pozytywna odpowiedź! Cieszyłam się jak dziecko.
Z początkiem roku rozpoczęły się zajęcia.
Od poniedziałku do piątku. Kurs bardzo intensywny w różnych godzinach, co trochę utrudnia rozplanowanie wszystkich pozostałych spraw w tygodniu. Narazie mamy 3 dni teorii oraz 2 dni praktyk w piekarni.
Na pierwszej grupowej lekcji z kopyta Włosi zaproponowali stworzenie grupy na WhatssAppie. Już tego samego wieczora telefon zaczął ćwierkać, bo grupa piekarnicza bardzo się rozgadała.
W sumie jest nas 12 osób. 9 kobiet i 3 mężczyzn. Organizatorzy bardzo się dziwią, że tyle kobiet przystąpiło do kursu, bo zawód piekarza wcale nie należy do lekkich. Zainteresowanie wśród mężczyzn jest mniejsze. Tylko 3 dziewczyny są w wielu 19/23 lata. Pozostali to osoby w wieku 42/43 lata lub 48/53 lata. Tak więc jest duża różnica wiekowa, ale przeważają osoby dojrzałe, z dużym doświadczeniem w różnych zawodach.
Na 12 osób jest 7 Włochów i 5 obcokrajowców z Polski (ja), Mołdawii, Rosji i Maroka.
Zapowiada się bardzo ciekawie. Teorii mamy bardzo dużo, notatki rosną jak drożdże na praktykach w piekarni. A to wszystko będzie na egzaminie regionalnych, który odbędzie się w lipcu…