Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on kwi 17, 2018 in Moja Toskania, Reporterka z Toskanii filmuje | 0 comments

Klasztor Giaccherino otwarty dla zwiedzających

Klasztor Giaccherino otwarty dla zwiedzających

Klasztor Giaccherino zostaje otwarty dla zwiedzających 1 lub 2 razy w roku. W zeszłym roku nie dałam rady. W tym natomiast powiedziałam, że nie odpuszczę. Zdecydowałam się na opcję bez przewodnika, gdyż chciałam zrobić jak najwięcej zdjęć. A z grupą wiadomo trudno jest wykonywać zdjęcia pustych sal i nie można się na dłużej zatrzymywać w jednym miejscu.

 

Jeszcze do niedawna nie było znaków drogowych informujących o klasztorze. Od niedawna na obwodnicy Pistoi pojawiły się napisy. Należy kierować się na zoo. Już przy zjeździe z obwodnicy na zoo na samym dole widnieje brązowy znak Convento Giaccherino. Potem wystarczy tylko obserwować i skręcać tam gdzie widnieje ten znak.

Klasztor pochodzi z XV wieku. Nazwa może odwoływać się do gospodarza, który dawniej prowadził w pobliżu lokandę, restauracyjkę. Cytowane jest nazwisko Cecchino lub Cieccherino.

 

 

Jako pierwi zamieszkali tu Franciszkanie reformiści. Klasztor został zbudowany na polecenie Gabriello Panciatichi, bogatego bankiera, który w podeszłym wieku chcąc zapewnić sobie miejsce w raju zaczął zajmować się rozdawaniem darowizn i robieniem dobrych uczynków.

 

Z biegem lat klasztor rozrósł się i stał się największym centrum franciszkańskim w Toskanii. Stworzono bibliotekę, a ściany zdobiły obrazy wielkich artystów. Przyjeżdżało tu wiele osób ze świata religijnego, szczególnie z uniwersytetów we Florencji, Bolonii czy Rzymu. W XVII wieku ojcowie klasztoru stali się spowiednikami wielkich władców Księstwa.

 

 

Później klasztor został zamknięty. Niestety nie znam dokładnej daty. Mogę tylko napisać, że od 2004 roku jest on w rękach prywatnych. A na co dzień opiekują się nim Polacy. Nie miałam jeszcze okazji ich poznać.

W klasztorze znajduje się kościół San Francesco in Giaccherino. Pierwszy mały kościółek był zbudowany w XV wieku, natomiast kościół w obecnej postaci pochodzi z drugiej połowy XVI wieku.

 

 

Przy wejściu, gdzie jedno skrzydło drzwi jest naruszone,  są zamurowane w skrzyneczce kośćmi sługi Bożego Fra 'Giuseppino Giraldi O.F.M. (1853-1889).

 

Kiedy w 2004 roku klasztor przeszedł w ręce prywatne szczątki Fra Giuseppino zostały przeniesione do krypty katedry w Pistoi.

Boczne ołtarze należą do rodzin Cellesi oraz Rospigliosi. Zostały wzniesione w 1580 roku. Po jednej stronie znajduje się ołtarz dedykowany Madonnie, a po drugiej Świętemu Krzyżowi.

 

 

Główny ołtarz na skutek pożaru został odnowiony w XVIII wieku. Za ołtarzem znajdują się krzesła z orzechu z XVII wieku.

 

 

A na krzesłach na samym końcu położony jest krzyż. Myślę, że tymczasowo.

 

 

Przed wejściem do kościoła zauważyłyśmy z Julcią ogromną kotarę. Zerknęłyśmy do środka…i znalazłyśmy się w opuszczonym pomieszczeniu.

 

 

W klasztorze znajduje się kaplica San Pierino, w której leżą jego relikwie. Niestety szperałam w internecie i nic nie znalazłam na temat San Pierino.

 

 

Ogólnie pani siedząca w ogrodzie klasztoru i wyjaśniająca jak poruszać się po klasztorze powiedziała, że jest mało informacji na temat tego obiektu. Pewien pan zajmuje się odkryciem tej historii, jednak nie jest tego wiele.

 

 

Powrócę jeszcze do samego wejścia do klasztoru. Pierwsze pomieszczenie po prawej to dawna jadalnia. Robi wrażenie. Niestety musiałam zrobić zdjęcie z ukosa, bo w środku byli ludzie.

 

 

Kolejną ciekawostką w klasztorze są cele, samotnie Franciszkanów.

 

 

Znajdują się na parterze klasztoru. Jest ich w sumie 60. Do niektórych można było wejść.

 

 

 

 

 

Poniżej video nakręcone na korytarzach, gdzie właśnie znajdują się cele.

 

 

Natomiast na pierwszym piętrze możemy zobaczyć przeogromną salę z pięknymi oknami i żyrandolami.

 

 

 

To tam organizowane są różnego rodzaju eventy, w tym wesela. Oto krótkie video:

 

 

Z okien klasztoru widoczna jest droga krzyżowa. Miałam o niej pisać już rok temu, ale do tej pory nie dokończyłam wpisu.

 

 

Od 1630 roku w Wielki Piątek w stronę klasztoru odbywa się droga krzyżowa. Stare, na pół zgięte ołtarze robią wrażenie. I to właśnie te ołtarze widać z klasztoru. Droga krzyżowa kończy się zawsze w kościelnym klasztorze.

 

 

Klasztor zrobił na mnie duże wrażenie. Szczerze mówiąc myślałam, że tylko część jest odrestaurowana. A tu praktycznie całość. Tylko przy wejściu jest mały nieodnowiony budyneczek, który też ma swój klimat.

 

 

 

 

Przy wejściu na posesję, po prawej był budynek, w którym chyba dawniej przechowywano siano. Jeszcze w zeszłym roku był ciągle z cegły, lekko pęknięty. Teraz został  odnowiony i pomalowany.

 

 

Zastanawiam się jak utrzymać taki ogromny budynek, nie tylko z zewnątrz, bo jest i ogród, ale w środku.

 

 

W korytarzu przy bibliotece stoją dwie ogromne i piękne rośliny. Też robią wrażenie.

 

 

 

 

 

W dolnej części, pod kolumnami znajdują się nagrobki. Nie wiem dlaczego te osoby zostały pochowane akurat tutaj. Najstarsze groby pochodzą z początku XIX wieku.

 

 

 

Zapomniałam dodać, że na pierwszym piętrze znajduje się sala, w której urzędnik udziela ślubu.

 

 

 

Mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę i jeszcze raz wszystko obejrzę z detalami.

 

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *