Gotowanie w Villa Costa w Marli
We wtorek w Villa Costa w Marli przeprowadzilam kurs gotowania.
Do wspanialej wakacyjnej rezydencji przyjechala Magdalena Knitter (coaching- dyplomowany trener i life coach, członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego) z grupa pan.
Nasze warsztaty kulinarne rozpoczely sie tuz po sniadaniu. Tak, by z pracami (pieczeniem, gotowaniem itd.) mozna bylo zdazyc do obiadu.
Czerwone fartuszki przyozdobily nas i od razu nastroily do zrobienia grupowego zdjecia 🙂
Nastepnie ruszylysmy do prac w kuchni.
Rozpoczelysmy od obierania bobu (okolo 7,5 kg), krojenia pomidorow i cebuli 🙂
Do naszych potraw potrzebowalysmy ziol. Wyskoczylysmy wiec na dwor i u Marii znalazlysmy rozlozysty rozmaryn oraz ogromne liscie szalwi.
Wspomnialam o przepisie na smazone liscie szalwi i panie zapytaly, czy mozemy ten przepis wykonac. Tak wiec na przystawke mialysmy dodatkowe, toskanskie danie.
Bob dusilysmy na dwoch patelniach, a zapach unosil sie na cala okolice.
Powoli zaczynalysmy byc glodne. Ale pracy w kuchni bylo wiele.
Po przystawce zabralysmy sie za przygotowanie ciasta rozmarynowego z kawalkami gorzkiej czekolady. Jedne pani mieszaly suche skladniki, a pozostale mokre.
Wlozylysmy ciasto do pieca i zapach w kuchni zmienil sie na rozmarynowy. Glod doskwieral juz coraz bardziej 😉
Teraz przyszla kolej na makaron w dwoch odslonach.
Makaronu wyszlo jak dla pulku wojska. Czesc ugotowalysmy, a czesc przesuszymy i bedzie na nastepne dni 😉
Otworzylysmy piekarnik i wlozylysmy kolejne formy z ciastem.
Na sam widok leciala slinka.
Tak sie nam wspaniale zlozylo, ze pogoda dopisala i moglysmy nakryc do stolu w ogrodzie.
Maria, wlascicielka willi Costa oderwala sie na chwile od swoich obowiazkow i zjadla z nami obiad.
Biesiadowanie rozpoczelysmy od smazonej szalwi.
A potem przeszlysmy do crostoni z duszonym bobem oraz makaronow.
Ciasto zostalo zjedzone troszke wczesniej, przed samym rozpoczeciem obiadu. A nastepnie, na sam koniec, ponownie pokrojone 🙂
Po obiedzie niektorzy udali sie na lezaczki, a niektorzy zaglebili sie w lekture Zielonej Toskanii, Smakow Toskanii, Domowej kuchni wloskiej czy Miast widm w Toskanii 🙂
Ja juz nie moge doczekac sie kolejnego kursu gotowania z paniami z Polski.
Dla zainteresowanych pani Magda Knitter otworzyla juz zapisy na warsztaty – edycje jesienna. O szczegolach pisalam jakis czas temu. Kliknijcie tutaj.
super zazdroszcze wam
Ciasto rozmarynowe po prostu rozpływało się w ustach i błyskawicznie znikło 😉 zresztą wszystkie dania były pyszne i dla mnie nowe. Z przyjemnością odtworzę je w domu 🙂
Cudownie! Ja tez to ciasto bardzo lubie! Pozdrawiam 😀