Migliana i kasztany – 41 edycja
W Migliana bylismy 3 lata temu. Nie w pazdzierniku, tylko w styczniu. Na swiecie nalesnika kasztanowego (kliknijcie tutaj).
Bylo duzo stoisk zarowno z rekodzielem, jak i produktami takimi jak miod, orzechy. Dodatkowo pod kosciolem sprzedawano ciasta, no i oczywiscie necci, nalesniki z maki kasztanowej.
Tym razem do Migliana zawitalismy w pazdzierniku, na swieto kasztana.
Ruch zostal wstrzymany juz na 2 kilometry od miasta. Trzeba bylo zaparkowac wzdluz drogi i poczekac na autobus, ktory jezdzil tylko w gore i w dol. Zawozil zainteresowanych na feste.
Kierowca zostawil nas pod samym barem. Weszlismy na kawe, a Julcia zamowila kuszace ciasto: pan di uva, czyli z winogronami. Niezbyt jej smakowalo, bo bylo z dodatkiem anyzu. Ja natomiast bardzo ucieszylam sie z tej nowej interpretacji schiacciaty z winogronami. Niebawem wykonam w domu i podam wam przepis.
Na tylach baru zorganizowana zostala cala biesiada kasztanowa. U pana w kasie trzeba bylo zamowic wybrane pysznosci, a nastepnie z karteczka odebrac je na stoisku.
W oczekiwaniu nakrecilam filmiki:
Woreczek kasztanow kosztowal 3 euro. Byly lekko podpalone, wiec trzeba bylo dobrze je obgryzac.
Sprzedawano rowniez gorace wino.
Obok wina stala pani z ciastami. Rowniez schiacciata z wiinogronami.
Tym razem Julcia wybrala ciasto z jablkiem 🙂
Jesli ktos nie chcial pieczonych kasztanow, to mogl kupic surowe. Do upieczenia w domu lub ugotowania.
Na tylach dlugiego stoiska dwie panie wrzucaly kasztany do maszynki, ktora je przecinala 🙂 Swietny wynalazek!
Swieto dopiero sie rozkrecalo, o 15 bylo jeszcze malo osob.
Na glownej ulicy stalo kilka stoisk z rekodzielnictwem. Nie cieszyly sie zainteresowaniem… Pozniej zauwazylam pania z orzechami i jablkami, ale bylo juz za pozno by sie zatrzymac. Akurat podjechal autobus i trzeba bylo pojechac na dol.
Jeszcze przed tym poszlismy w strone kosciola, gdzie 3 lata temu odbywala sie festa nalesnikow. Po stoiskach ani sladu. Wszystko odbywalo sie w poblizu baru.
Festa kasztanowa doczekala sie 41 edycji. Pani ze sklepu miesnego, ktora siedziala sobie przed drzwiami, powiedziala nam, ze w tym roku wypadly tego samego dnia inne festy w okolicach. Stad w Magliana bylo malo stoisk. No i moze malo ludzi.
Pan od pieczenia kasztanow powiedzial, ze w ciagu 1 dnia pieka okolo 400 kilo kasztanow. To bardzo duzo!