San Sano
W grudniu zeszlego roku wracajac z Parku Rzezb Chianti przejezdzalismy przez male miasteczko o nazwie San Sano. Zaczynalo robic sie szaro, ale bardzo zaciekawilo nas miejsce i postanowilismy stanac.
Do tego w samym centrum, na malym placyku, stala fontanna z zabka pijaca wino.
Ja juz o tej zabce kiedys czytalam – myslalam sobie po cichu. Ale nie moglam sobie przypomniec zrodla…
Potem, kiedy wrocilam juz do domu zaczelam przegladac ksiazki i znalazlam! Chodzilo o „Niezwyczajna i tajemnicza Toskanie” Carlo Casellego. W kwietniu 1967 roku podczas telewizyjnej transmisji pt.Tappabuchi jeden z zawodnikow wlasnie z San Sano powiedzial, ze bedzie nasladowal zabe. Wytlumaczyl, ze mieszkancy okolic Gaiole in Chianti nazywani sa ranocchiai (od slowa ranocchia, zaba), gdyz nad rzeka Massellone zyje wiele zab. Kumkanie zawodnika nie nalezalo do wysmienitych, tak wiec staral sie on wytlumaczyc takimi oto slowami: „Nasze zaby tak kumkaja, bo pija wino Chianti”. W zwiazku z tym, ze podczas transmisji zawodnik wymowil 4 razy slowo: Chianti, co bylo reklama dla rejonu, dostal pewna sume pieniedzy, za ktora wybudowano fontanne z zaba.Autorem rzezby jest Plinio Tammaro.
Co wiecej, od tamtej pory w San Sano co roku organizowane jest wydarzenie o nazwie „Zlota zaba”.
Pan Ferdinando zareklamowal San Sano w telewizji. Mysle, ze warto tu zatrzymac sie, chociaz w grudniu jedyna restauracja byla zamknieta. Wszystko wydawalo sie troche ospale. Kamienne domy sa jednak piekne i milo na nie popatrzec z bliska.
A na koniec krotki filmik: