Zeppole w wersji wegańskiej
Czasem, kiedy wpadne w trans gotowania potrafie zrobic trzy- cztery nowe potrawy w ciagu jednego dnia. I tak oto niektore z nich musza poczekac troche na publikacje, gdyz w miedzy czasie sa jeszcze inne wydarzenia, godne opisania. Tak stalo sie ze slodkosciami o nazwie zeppole. Biedaczki, czekaly az osiem miesiecy. Podaje przepis w wersji weganskiej 🙂
Zeppole weganskie
Skladniki na ciasto:
150 g maki
100 ml oliwy z oliwek
50 gram cukru trzcinowego
okolo 240 ml wody
pol szklanki maki
2 lyzki skrobi kukurydzianej
1 lyzeczka proszku do pieczenia
1 cytryna
sol
Skladniki na krem:
okolo 450 ml mleka sojowego
1/3 szklanki cukru trzcinowego
2 cytryny
sol
Do dekoracji:
kilkanascie kandyzowanych wisni
Przygotowanie ciasta:
Do garnuszka wlewamy wode, oliwe z oliwek oraz szczypte soli.
Kiedy bedzie wrzalo odstawiamy garnek z gazu i dodajemy 150 gram maki.Dokladnie mieszamy tak, by nie pojawily sie grudki.
Kladziemy ponownie na gaz i mieszamy przez 3 minutki. Odstawiamy z gazu, dodajemy proszek do pieczenia, 50 gram cukru trzcinowego, starta skorke z 1 cytryny, skrobie kukurydziana. Dokladnie mieszamy. Ciasto wkladamy do rekawa kuchennego i wyciskamy zeppole, ponizej zdjecie:
Przygotowanie kremu:
Scieramy skorke z cytryn. Mieszamy pol 120 mleka z polowa szklanki maki. W drugiej miseczce mieszamy 330 ml mleka i cukier trzcinowy ze szczypta soli.
Dodajemy do niej zawartosc pierwszej miseczki. Kladziemy na maly gaz i mieszamy przez 5-6 minut do momentu, kiedy krem zgestnieje.Dodajemy starta skorke z 2 cytryn i ciagle mieszamy przez kilka minut.
Odkladamy garnek, by krem schlodzil sie.
Przygotowanie zeppoli:
Zeppole wyciskamy z rekawa na blache pokryta papierem do pieczenia. Wkladamy do piekarnika na okolo 30 minut (temperatura 180 stopni). Kiedy lekko sie zarumienia wyjmuje je z pieca i czekamy az ostygna. Do dziurek, ktore utworzyly sie w ciasteczkach, wkladamy krem. A na wierzchu kandyzowana wisnie. W przepisie oryginalnym mowa tez o cukrze pudrze, by posypac nim zeppole. Ale jak dla mnie to juz za duzo tego slodkiego 😉
Smacznie i slodko ale zawsze mozna zrobic to dla kogos innego a mnie pozostanie oblizanie paluszków i naczyn…
😉