Porcilecchio – miasto widmo wchłonięte przez las
Porcilecchio trudno jest odkryc, gdyz zostalo calkowicie wchloniete przez wegetacje.
My poszlismy bardzo daleko. Po jakiejs godzinie, kiedy sciezka na dobre sie urwala postanowilismy wrocic w strone Cascine Landi. I dopiero w powrotna dorge, przez czysty przypadek, zza drzew ujrzelismy ruine. Doszlismy do niej i przed nami ukazalo sie ukryte w lesie miasteczko: Porcilecchio 🙂
Postaram sie teraz odtworzyc droge tak, byscie spokojnie trafili do celu:
Z Cascine Landi, przy domu po lewej stronie (tym bardzo duzym, troche wygladajacym jak kosciol) schodzimy sciezka w dol. Jest ona pelna lisci i niezbyt widoczna. Dwa razy musimy przejsc strumyk. My nawrzucalismy troche kamieni tworzac „kladke”. Inaczej trzeba byloby przejsc w butach przez wode.
Po 4- minutach po lewej zauwazycie w gorze wiatraki. Po 2 minutach znajdziecie sie na rozwidleniu, trzeba pojsc w prawo, sciezka w dol.
Za 3 minuty ujrzycie dom z zapadnietym dachem (po prawej). Zarosniety jest chaszczami.
Idac sciezka w dol po jakis 7 minutach znajdziecie sie na malutkiej polance, rozwidleniu. Po prawej stronie w krzakach lezy zardzewiaja beczka.
Po prawej stronie w krzakach znajduje sie Porcilecchio.
Reasumujac: Z Cascine Landi do Porcilecchio trzeba przejsc maksimum 15-20 minut. My z Julcia przeszlismy w 18 minut.
Miasteczko to, podobnie jak Formentara i Cascine Landi zamieszkiwane bylo tylko w cieplych miesiacach: mniej wiecej od maja-do pazdziernika. Zyli tu pasterze, zajmujacy sie owcami czy krowami.
Porcilecchio polozone jest w bardzo zacienionym miejscu, w samym srodku lasu. Dosc tu ponuro i smutno. Moja corka zauwazyla przechadzajacego sie czarnego kota. Dziwne, ze przyszedl tak daleko w las.
Mysle, ze to miasteczko nie bedzie nigdy odbudowane. Juz zostalo wchloniete przez roslinnosc. Domy to zapadajace sie ruiny. W sumie jest ich sporo.
Jaki bedzie los Porcilecchio? Mysle, ze to co jeszcze pozostalo zostanie rozkradzione. Domy zostana rozebrane do budowy innych, nowych konstrukcji. Miasteczko przejdzie naprawde do historii. Cikawe, czy uda mi sie dotrzec do kogos, kto tu mieszkal?
Dodam jeszcze, ze pod koniec naszej wedrowki w strone auta, podczas przechadzki po pastwiskach, ponownie spotkalismy pasace sie krowy 🙂
Nota: Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o PRAWIE AUTORSKIM I PRAWACH POKREWNYCH (DZ.U.nr 24, poz. 83) zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie tekstu i zdjęć umieszczonych na tej stronie bez wiedzy i zgody autorki. Nie zgadzam sie na kopiowanie i przywlaszczanie tekstu z mojego bloga pod czyims imieniem czy nazwiskiem.