Toiano – miasto widmo z zagadkami dla Sherlocka Holmesa
Troche pogubilismy sie z dojazdem do Toiano.
Obralismy krotsza droge, ktora miala byc lepsza (wedlug opisow w internecie) i krotsza. Ale wciaz jest przerwana i odcieta od swiata. Musielismy wiec wrocic do Palaia i stamtad kierowac sie na Montefoscoli. Trzeba obserwowac znaki, bo przed Montefoscoli, po lewej stronie widnieje znak: Toiano. To tu skrecamy i jedziemy jakies 6 km. Droga jest waziutenka. Trzeba jechac wolno, wolno, bo samochody jezdza dosc czesto.
W poblizu znajduja sie prywatne domy lub agroturystyka. Po lewej zauwazymy przepasci i ogromne urwiska…
Tuz nieopodal, w czesci zalesionej (po lewej) zauwazycie maly pomnik. Toiano znane jest na calym swiecie (podobno pisaly o tym wszystkie gazety) z tragicznego wydarzenia. Chodzi o historie pieknej Elviry. W 1945 roku 22-letnia mieszkanka Toiano wyszla po wode w las. Znaleziono ja zamordowana. Poczatkowo jako morderce wskazano jej narzeczonego, ktory nie mial nic z tym wspolnego. Tak naprawde nigdy nie znalezli winowajcy. Mieszkancy w holdzie dla Elwiry postawili ten pomnik prz drodze. Cale miasteczko bardzo przezylo to tragiczne wydarzenie.
Wrocmy do samego Toiano: Droga momentami staje sie jeszcze wezsza, np. przez mostek. Tam nawet postawili cos w rodzaju mini kolumienek, ktore naprawde ograniczaja przejazd (zdjecie wkleilam wyzej). Maz mowi, ze zrobili tak, zeby jezdzily tedy samochody ciezarowe. Agroturystyka nazywa sie Villa Lena i jest do niej dosc duzo kierunkowskazow. W pewnym momencie jest nawet strzalka do recepcji. Jedziemy w tym kierunku.
W koncu dojechalismy do celu. Na rozwidleniu drog przed Toiano nalezy zostawic auto. Jest tu troche miejsca, zreszta nie bylismy osamotnieni. Widac, ze ludzie przyjezdzaja by popatrzec na ruiny. Po lewej znajduje sie stary cmentarz. Obok winorosle. Troche to dziwnie wyglada, ze ktos uprawia winogrona obok cmentarza…
Do miasta nie mozna wjechac, gdyz jest postawiony szlaban. Toiano to jedna droga o dlugosci mniej wiecej 100 metrow i domy po obu stronach. Jest tez kosciolek, ale zamkniety 🙁
Juz przy jednym z pierwszych domow zastalismy ogromna niespodzianke: lamiglowke do rozwiazania. Drzwi do domu byly otwarte, nie wywazone. W srodku wszystko odnowione i to jak! Prawdziwie w stylu toskanskim. Dopracowany kazdy szczegol.Na stole potluczone naczynia, pod stolem rozkladajacy sie trup jeza… Na blacie kuchennym lezaly kartki z kosztorysami od murarzy, numery telefonow do nich. Cudowna lazienka, a w pokoju obok kuchni otwarta walizka. Na gorze przepieknie wykonczone pokoje. To tak jak by ktos tu wszystko wyremontowal, a potem nagle uciekl. Tajemnica…
W Toiano 99% domow to ruiny. W niektorych mieszkaja dzikie koty. Julcia chciala je wszystkie wziasc… Zrobilo nam sie bardzo smutno, bo byly bardzo glodne. Julcia nakarmila je tym, czym mogla.
Dwa mieszkania wygladaly jak by ktos tu mieszkal, ale nie przyjezdzal od bardzo dawna. Na koncu miasta byl nawet dobudowany budyneczek z zainstalowana kamera. Ale tez nie bylo nikogo w srodku. Przeszlismy sie, zrobilismy zdjecia.
Co bedzie z Toiano?
Nota: Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o PRAWIE AUTORSKIM I PRAWACH POKREWNYCH (DZ.U.nr 24, poz. 83) zabronione jest kopiowanie i rozpowszechnianie tekstu i zdjęć umieszczonych na tej stronie bez wiedzy i zgody autorki. Nie zgadzam sie na kopiowanie i przywlaszczanie tekstu z mojego bloga pod czyims imieniem czy nazwiskiem.