Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lip 15, 2014 in Moja Toskania | 2 comments

Pomysłowe mamy

Pomysłowe mamy

Wszystko tkwi w tym, czy chce nam sie chce czy nie. W obecnych czasach tendencja jest taka, ze „zwala” sie wszystko na jedna osobe. Niech ona sie martwi. Natomiast z mamami przedszkolnymi, ktorych dzieci chodza (chodzily) z Julcia, jest nieco inaczej. Mamom chce sie organizowac cos dla dzieci. Kazda ma jakis pomysl. Efekt jest wspanialy.

wyrabianie_ciasta_do_odcisku_dloni_moja_toskania

W zeszla sobote zorganizowalysmy zabawe w famie u Claudii. Pogoda nie dopisywala, ale mimo to wszystko sie udalo.

Pierwsza zabawa bylo poszukiwanie skarbow. Uczestniczyli tatusiowie z dziecmi. Smiechu bylo wiele, szukania jeszcze wiecej. Tatusiowie dostawali karteczki z rymowanka i razem z dziecmi musieli odkryc, o co chodzi.

mapa_skarbu_moja_toskania

Pierwsza trudnosc napotkali w momencie kiedy w sianie nie mogli znalezc kolejnej karteczki z rymowanka. Jedna mama schowala tak dobrze karteczki, ze trzeba bylo „przeczesac” siano niemalze w calosci. Przeszukujac siano tata Paolo zwierzyl mi sie, ze zona kazala mu zalozyc garnitur i krawat. Na cale szczescie wytlumaczyl jej,ze ida na farme i zalozyc sportowa koszulke.

poszukiwania_w_sianie_moja_toskania

Druga trudnoscia bylo odgadniecie jaki glos wydaje przepiorka. Niestety nie chciala pochwalic sie „jak spiewa”.

przepiorka_w_klatce_moja_toskania

Mama Edoardo-Gabriela wpadla na swietny pomysl, by polaczyc sie z internetem i sprawdzic informacje o przepiorce. Wszyscy natezyli sluch i przyblizyli sie do telefonu.

gabriella_laczy_sie_z_internetem_moja_toskania

Potem byl juz tylko bieg do Claudii i proszenie o kolejna karteczke.

Kolejnym etapem zabawy bylo wykonanie masy „gipsowej” i odcisniece reki w masie.

 

Na samym koncu uczestnicy gry znalezli skarb: kilka elementow, ktore trzeba bylo zlozyc w jedna calosc. Plastikowa butelka ucieta w polowie, sznurek z kulka (zrobiona przez mamy z ciastoliny), korek z dziurka przeksztalcily sie w zabawke: rzucanie kulki do butelki.

Po poszukiwaniach skarbow przyszla pora na poczestunek. Mamy przygotowaly schiacciaty, kanapki, ja pizzetki w ksztalcie rybek (bo nasza grupa przedszkolakow nazywa sie „pesciolini colorati” czyli kolorowe rybki) oraz salatke z plaskurki.

pizze_rybki_z_cukinia_moja_toskania

pizze_ryby_z_czarnymi_oliwkami_moja_toskania

salata_z_plaskurki_moja_toskaniakanapki_moja_toskania

Elmira z Kazakihstanu zrobila salatke jarzynowa oraz sledzia pod plaszczykiem (tak jak robi sie w Polsce: warstwy buraczkow, ziemniakow, sledz i majonez).

salatka_sledziowa_z_buraczkami_i_majonezem_moja_toskania

salatka_jarzynowa_moja_toskania

Mama Mirona z Rosji przyniosla ogorki pokrojone w slupki, pomidory i owoce.

ogorki_i_pomidory_moja_toskania

Nastepnie przyszla pora na teatrzyk przygotowany przez rodzicow. Dzieci zasiadly w pierwszych rzedach i sluchaly historii wymyslonej przez Gabrielle, mame Edoardo. Smiechu bylo bardzo duzo, a na koncu oczywiscie burza oklaskow.

teatrzyk_moja_toskania

rodzice_aktorzy_moja_toskania

rodzice_recytuja_moja_toskania

Kolejnym punktem spotkania bylo zjedzenie slodkosci. Gabriela upiekla mega tort pokryty masa cukrowa. Napracowala sie bardzo, gdyz chciala stworzyc efekt morza i rybek. Bylam pod wrazeniem jak wspaniale urosl jej biszkopt. Ciasto rozeszlo sie w piec minut.

tort_gabrielli_moja_toskania

tort_gabrielli_w_srodku_moja_toskania

Ciesze sie, ze mamy ktore znam sa pelne inicjatyw i skore do organizowania czegos wspolnie dla dzieci. To teraz rzadkosc.

2 komentarze

  1. Brawo! Dla dzieci to swietna zabawa ,ale i nauka na przyszlosc,bo „czym skorupka za mlodu nasiaknie,tym na starosc traci” 🙂
    Z opisu widze,ze macie wielonarodowe towarzystwo,faktycznie
    „kolorowe rybki”.

    • W klasie Julci jest 80% obcokrajowcow, a 20% Wlochow 😀

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *