Warszawskie Targi książki i Zielona Toskania
Po raz pierwszy w zyciu mialam przyjemnosc wystepowania na targach jako autor. Zawsze przychodzilam tutaj jako czytelnik, osoba zainteresowana spotkaniami autorskimi i autografami. Gdyby 20 lat temu ktos powiedzialby mi, ze i ja dozyje takiego dnia, ze sama bede podpisywac ksiazki, to raczej bym nie uwierzyla.
Moge chyba napisac, ze to bylo takie moje marzenie, ktore „lezalo ukryte gdzies gleboko w szufladzie”. A jak wiecie marzeniami sie zyje i marzenia sie w koncu spelniaja. Wczorajszy dzien jest na to dowodem. Targi Ksiazki w Warszawie sa najwieksze w calej Polsce. Ciesze sie, ze moglam osobiscie w nich uczestniczyc i poczuc jak to jest podpisujac ksiazke wlasniej tutaj.
Na targi przychodzi bardzo bardzo duzo osob. Juz od rana ustawialy sie kolejki do kas.
Na pierwszym pietrze targow spotkalam pania Barbare Gawryluk, ktora znam z Radia krakowskiego. Spotkalysmy sie rowniez w zeszlym roku (kliknijcie tutaj). Pani Barbara podpisywala ksiazki, ktore przetlumaczyla.
O godzinie 12 zasiadlam do pospisywania. Okazalo sie, ze na stoisku obok podpisywala pani Marta Kaczynska.
Zrobil sie lekki szum medialny, ale koniec koncow wcale nie przeszkodzil nam w promowaniu naszej ksiazki. Bo do nas (do mnie i na stoisko wydawnictwa) przychodzili stali czytelnicy, ktorzy nas dobrze znaja. Niekotrzy codziennie czytaja mojego bloga i doskanale wiedza o kazdym moim kroku i wydarzeniach 😉
Z Mazenka, ktora od samego poczatku sledzi moje kroki pisarskie widzialam sie w drugi dzien targow.
Moj dzien na targach minal jak szalony. Serdecznie dziekuje wszystkim, ktorzy zechcieli przyjsc i spotkac sie ze mna, porozmawiac o Toskanii i przpisach kulinarnych.
Na koniec zdjecie zrobione z pozycji autora siedzacego na stoisku targowym:
Kawe przyniosl pan z wydawnictwa De Facto. Dziekujemy 😀
Najwazniejsze, ze marzenia zmienily sie w zycie.
Gratuluje i dziekuje. Czekam na nowa ksiazka
Hej, Mazenko, do zobaczenia 😀
Bardzo zaluje,ze „wymieklam” i przestraszylam sie upalu i tlumow.Na spotkanie autorskie przyjde na pewno.Nowa ksiazka przeciez tuz,tuz…
🙂
Juz niedlugo najwieksze wydarzenie, a mianowicie Otwarte Ogrody, bedzie mozna pogadac z autorka 😉
Moim marzeniem jest wydanie ksiązki kucharskiej 🙂 a z tych blizszych- kupno kalendarza duzego lub przewodnika w jezyku polskim z wszystkimi tymi miejscami w Toskanii gdzie bylam, tak niedawno.