Piękna pogoda
Zrobilo sie naprawde goraco. Ja jeszcze nie zdazylam wyciagnac ubran z krotkim rekawkiem, a tu potrzebne sa i to teraz!. Zrobie to w weekend. Ostatnie dni sa szalone, ciagle w biegu i w biegu.
Jak upal, to wieksza ochota na lody. U Betty na ulicy Curtatone i Montanara jestesmy stalymi goscmi. Zaprowadzilysmy tam nasza znajoma Annunziate, ktora zostala pod wrazeniem lodow pistacjowych. Julcia wybrala staly zestaw kremowo-orzechowy, a ja skusilam sie na nowy smak slodko-slony oraz moj ulubiony, tj. łasuch pingwin.
Lody slodko-slone z orzeszkami ziemnymi okazaly sie rewelacja. Naprawde warto ich sprobowac.
U Betty przed lodziarnia mozna usiasc na poduszkach. Tak tez zrobilysmy. W koncu jej mega lod za 1,5 euro je sie dosc dlugo. Betty robi naprawde duze porcje!
I dodaje zawsze okraglego wafelka, z czego cieszy sie Julcia 🙂
Rozmarzylam sie na temat lodow lasucha pingwina …
Poezja!
😉
Uwielbiam włoskie lody i uważam, że są najlepsze na świecie, chociaż bardzo kłopotliwe w jedzeniu;)
😉