Wegański wieczór w Prato
W piatek pojechalismy do Prato na weganska kolacje. Przyznam szczerze, ze jechalam z wielkim zaciekawieniem dlatego, ze kolacja miala byc podana jako bufet. Oplata: 12 euro za osobe plus zapisanie sie do stowarzyszenia, legitymacja wazna przez caly rok kosztuje 5 euro.
Prawde mowiac obawialam sie, ze tak naprawde to malo co zjemy, bo jak bedzie bufet, to ludzie „rzuca sie” na niego, oproznia polmiski i tyle bedzie po weganskiej kolacji.
Zostalam mile zaskoczona. Dwie osoby z kuchni przynosily wciaz to nowe polmiski, a puste zabieraly.
Dan bylo naprawde duzo i kazde smakowite. Oczywiscie ludzie podchodzili do stolu non-stop, ale zadnego dania nie zabraklo, bo bylo donoszone. Kiedy weszly frytki wstali niemalze wszyscy. Niesamowiete jak frytki dzialaja na ludzkie zoladki!
Tak samo bylo zreszta z pizza.
Oto zdjecia potraw:
Na koncu weszlo tiramisù i tu kucharze zle ocenili, ze jeden kawalek wystarczy by zadowolic 1 osobe. Dwie ogromne brytfanny rozeszly sie w mgnieniu oka i na tzw. bis nie starczylo. Natomiast koniecznie musze odkryc przepis, bo tiramisù bylo rewelacyjne! Krem zrobiony byl z mleka i smietany sojowej, ale byl taki gesty i kremowy, ze slowami nie da sie tego opisac!
Rewelacja i slodkie wspomnienie tamtejszego, weganskiego wieczoru 🙂
Podobaja mi sie crostini z „watrobka” z ciecierzycy i oliwek. Nie wiem, jak smakowaly, ale wygladaja bardzo „watrobkowo”:-)
Moze uda Ci sie zdobyc przepis? Lubie crostini, ale jadam je zwykle tylko z pasta z oliwek, bo miesa i watroby nie tykam:-)))
A jak bylam we Wloszech, zafascynowala mnie mnogosc rodzajow mleka i smietany weganskiej w zwyklym supermarkecie. U nas mozna pomarzyc o takim wyborze, a i ceny mamy zaporowe…
Crostini byly bardzo dobre, musze zdobyc przepis, dam znac 🙂