Chleb kwiatek
Przepis wykonalam „na zamowienie” Patrycji. Widziala ona na pewnym wloskim blogu piekne slodkie chlebki. Postanowilam sprobowac dwoch wersji: slonej i slodkiej.
Z tej ilosci skladnikow, ktore podaje ponizej wyjda dwa chlebki kwiatki.
Pan fiore / Chleb kwiatek
Skladniki na ciasto chlebowe:
500 gram maki pszennej
3 lyzki cukru (ja dalam trzcinowy)
2 jaja
60 gram masla (ja dalam roslinne)
25 gram swiezych drozdzy
180 ml mleka (ja dodalam sojowe)
1 cytryna
Przygotowanie:
W cieplym mleku i 2 lyzkach maki rozpuszczamy drozdze. Odstawiamy do wyrosniecia. Maslo rozpuszczamy i odstawiamy do ostygniecia. Do glebokiego naczynia wsypujemy make, starta skorke z cytryny, drozdze, maslo, cukier i zagniatamy ciasto. Odstawiamy na dwie godziny do wyrosniecia.
Ciasto walkujemy na okragle placki. Mozemy pomoc sobie okraglym przedmiotem, np. talerzem, by wykroic kolo.
Takich kol wyjdzie nam osiem. Na jeden chleb potrzebne sa cztery kola.
Pierwsze z nich kladziemy na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Kolo smarujemy albo dzemem albo (tak jak ja sobie wymyslilam) sosem pesto.
Przykrywamy drugim kolem, ponownie kladziemy dzem lub sos i zakrywamy trzecim kolem. Na nim tez kladziemy sos lub dzem i przykrywamy czwartym i ostanim kolem.
Calosc kroimy na szesnascie kawalkow. Rozpoczynamy od ciecia na cztery, potem na osiem i na szesnascie.
Do reki bierzemy dwa kawalki ciasta, dwa trojkaty i zawijamy je, obkrecamy.
Okrecone trojkaty zaklejamy na koncu.
Czynnosc powtarzamy do momentu kiedy wszystkie „warkoczyki” beda zwiniete.
Pieczemy okolo ol godziny w temperaturze 180 stopni.
Wersja slodka jest rownie pyszna jak ta z domowym pesto. Procedura taka sama. Oto zdjecia:
Niebawem, jak tylko czas pozwoli chce zrobic inne chlebki kwiatki. Ciekawe co wyjdzie ?
Wygląda bosko… dzisiaj taki upiekę. Mam nadzieję, że wyjdzie równie piękny jak Twój 🙂
I oczywiście czekam na inne oryginalnie i zachwycająco wyglądające wypieki 🙂
😉
Wyjdzie, wyjdzie. A z czym? Na slodko czy slono?
Oczywiście że słodko 🙂
😉
Witam .Jestem oczarowana.Takie proste,a takie piękne!
PIERWSZA MYŚL…ŚNIEŻYNKA! Wprowadzę ten chlebek do zestawu
Wigilijnego! Oczywiście wcześniej wypróbuję.Na 100%w święta
będę o TOBIE myślała.Pozdrawiam.
Dziekuje za piekne slowa! U mnie tez na Swieta beda te sniezynki na stole 🙂 pozdrawiam 🙂
cos pieknego! a czy uda sie tez z innego ciasta? bo ja z drozdzowym to mam pecha….:-(
Drozdzowe ladnie wyrasta, prosze sprobowac, krok po kroku. Koniecznie najpierw rozpuscic drozdze, ale nie we wrzatku! Uda sie, na pewno! Czekam na relacje 😉
Witam> Dzisiaj upieklam Twoj chlebek „SNIEZYNKE”
Milo mi ze spodobala Ci sie nazwa. Moj maz stwierdzil ze jestem bardzo zdolna::)) a ja zusmiechem powiedzialam ze to nie ja to Aleksandra!
Dziekuje za inspiracje, bede do Ciebie czesto zagladac. zdjecia wysylam Ci e-mailem.pozdrawiam Jolynta.
Maz ma racje, bo to ty zrobilas wypiek! Cieszy mnie, ze znalazlas inspiracje kulinarna u mnie na blogu, pozdrawiam, A.
Dwa slodkie kwiatki zrobione z dzemem dereniowym i pozarte do spolki z sasiadami! Najlepsze sa na cieplo. Nie wierze, ze to niezdrowe. 🙂 Czesc posmarowalam lukrem zrobionym z cukru pudru i soku z cytryny, bo moj dzem byl malo slodki.
Pewnie w przyszly weekend skusze sie na wersje wytrawna. Bardzo dziekuje za szybka odpowiedz na moj mail. Slepa chyba jestem, bo nie zauwazylam tego „submit comment”. Pewnie mam zle ustawiony kontrast w monitorze. 🙁
Bede tu czesciej zagladac. Pozdrawiam!
Ale bym sprobowala tego Twojego dzemiku! Mniam!
Pozdrawiam i zapraszam na bloga gdzie przepisy za przepisami wychodza z mojej kuchni 😉