Bardzo obfite deszcze
Od wczoraj pada. W nocy od godziny 3 rozszalala sie taka burza, ze zapadnie chyba wszystkim w pamieci. Trwala mniej wiecej do 6 rano. Potem jeszcze grzmialo w oddali.
Przez 3 godziny walilo piorunami z nieba. Chcialam liczyc ile minelo od blysku do grzmotu, ale ledwo w myslach wypowiadalam: jeden, juz walilo. I to jak. Az sie wlaczaly alarmy samochodowe (w tym nasz). W pokoju od piorunow bylo az bialo. Swiatla uliczne zgasly wiec na tle czarnej nocy blyski wygladaly bardzo efektownie i przerazaly.
Po glownej ulicy plynela rzeka i powiem szczerze, ze zaczynalam sie niepokoic o najblizej postawiony samochod, pod ktorego podplywal silny prad wody. Dziwie sie sasiadowi, ze nie wyskoczyl z lozka i ze nie cofnal troche auta. Na szczescie nic sie nie stalo. Rzeka utworzyla sie dlatego, ze studzienek nikt nie czysci.
W wielu czesciach Pistoi zatopily sie ulice, przejazdy pod torami. Sama widzialam na wlasne oczy tzw. Porta Nuova, kilka lat temu oddany przejazd podziemny w poblizu stacji kolejowej.
Niektore miasta prowincji podtopione. Cmentarz komunalny plywa, szkolki drzewek tez.
Zdjecia mozna obejrzec tutaj.
Autobusy jezdza z opoznieniem. Wladze apeluja by poruszac sie autem tylko kiedy to naprawde potrzebne.
Oto widok z okna popoludniowa pora.
Wieczorem ma znow pogorszyc sie pogoda.
Przerazajace!
Jesien wkroczyla do Was z impetem.