Festa średniowieczna w Badia a Pacciana
W zeszla sobote rozpoczela sie festa sredniowieczna w Badia a Pacciana. Jesli zapytacie mnie jak dojechac do tego miejsca, to poprosze was o wlaczenie nawigatora, pojechanie z mapa lub wydrukowanie namiarow z google map. My pojechalismy na „oslep”, gdyz bylam pewna, ze jadac w strone Quarrata jest znak w prawo z napisem Badia a Pacciana. A tu okazalo sie, ze znaku nie ma, a Badia jest po lewej. Ciemne krete uliczki wsrod szkolek roslin zaprowadza nas w koncu na miejsce. Na przeciwko klasztoru znajduje sie parking, lecz podczas festy jest pelniutenki. Trzeba wiec szukac szczescia w parkowaniu wzdluz glownej, dosc waskiej ulicy. A potem z latarka isc gesiego, by w ciemnosciach dotrzec do celu.
Badia a Pacciana to kompleks klasztorny, ktorego historia siega XI wieku. Miesci sie tu parafia i oczywiscie kosciolek.
Co roku przez tydzien odbywa sie tu festa historyczna. Juz od dawna slyszalam o niej same dobre slowa, dlatego zalezalo mi bardzo zeby choc na chwile tam pojechac.
Juz od samej bramy mozemy poczuc sredniowieczna atmosfere. Organizatorzy cofaja nas do 1332 roku.
Na samym wejsciu witaja nas zebracy, ubrani w szmaty, z kapturami na glowach.
Przed kosciolkiem ustawione sa gry i zabawy. W rogu siedzi pan i przygrywa mila dla ucha muzyczke.
Do gier namawiaja panie i panowie ubrani w piekne stroje:
Julcia skusila sie. Za pierwszym razem nic nie wygrala. Za drugim udalo sie. Julcia nie byla zbyt zadowolona, bo chciala wybrac szpade. A tatus zasugerowal woreczek, bo bardziej kobiecy 🙂
Podczas festy mozna bylo wyprobowac swoich sil w lucznictwie:
Oczywiscie Julcia tez chciala sprobowac jak to sie strzela z luku 🙂
Na dziedzincu natomiast odbywala sie wspaniala, sredniowieczna uczta.
Uwielbiam taka atmosfere. Ludzie jedzacy z glinianych miseczek, uzywajacych drewnianych lych. Panie gotujace strawy, roznoszace gosciom na dziedzincu.
Jak zobaczycie na filmach „stare miesza sie z nowym”. Tak jak na przyklad pan jedzacy sredniowieczna kolacje, ktory uzywa Tableta do robienia zdjec.
Na gorze odbywala sie wystawa malarstwa i drewnianych rzezb – instalacji:
Goscie festy mogli obejrzec wystepy taneczne:
Tak jak napisalam wczesniej: przenieslismy sie w XIV wiek. Moja ciekawosc jednak sprawila, ze chcialam zajrzec do kazdego zakatka festy. Zaciekawilo mnie tajemnicze przejscie klasztorne, osloniete sloma. I zobaczcie co takiego odkrylam:
Calkowity szok! Po drugiej stronie murow klasztoru odbywala sie „druga” festa: nowoczesna z tancami i muzyka oraz pizza:
Niesamowite pomieszanie z poplataniem!
Z festy wyszlam troche czujac sie jakos nieswojo. Bylam zachwycona atmosfera sredniowieczna, a na koncu trafilam napotancowki przy piwku i pizzy.
Dobrze, ze wychodzac z klasztoru spotkalismy jeszcze biedakow i zebrakow, ktorzy kulawym krokiem zmierzali na dziedziniec:
Oj chcialabym takie spotkanie zobaczyc, ba uczestniczyc w nim..
Wieczor i noc na pewno dodatkowo dodaje nastroju 🙂
🙂 a ja bym chciala kiedys sie przebrac i tak jak oni, pomagac w uczcie sredniowiecznej