Dżem jeżynowy
Jezynki kupilismy na eko targu w Olmi. Przyznam, ze byly troche drogie… 4 euro za pol kilo.
No nic, sezon jezyn trwa tak krotko, ze chociaz raz lub dwa trzeba sie nimi nacieszyc.
Jezyny byly troche kwasnawe i po zjedzeniu kilku z nich postanowilam, ze lepiej bedzie jak przetworze je na dzemik. Oto wloski przepis:
Dzem jezynowy / Marmellata di more
Skladniki:
1 kilogram jezyn
200-220 gram cukru (ja uzylam trzcinowy)
150 ml wody
1 cytryna
Przygotowanie:
Myjemy jezyny i odkladamy na reczniczek by sie osuszyly (moim zdaniem mozna opuscic ten pierwszy etap dotczacy osuszania. Myc oczywiscie trzeba). Zagotowujemy wode z cukrem.
Po 3-4 minutach od zagotowania wrzucamy jezyny oraz strata skorke z cytryny.
Gotujemy na wolnym ogniu, co jakis czas mieszamy. Moj dzem gotowal sie chyba z godzine, zanim zaczal gestniec.
Wlalam go do sloiczkow i zapasteryzowalam 🙂
Dorodne te jezyny,ale cena rzeczywiscie „zaporowa”.
Czy wyszedl jeden sloiczek dzemiku,czy… dwa? 🙂
Dwa 🙂
W Polsce jezyny jeszcze drożsże. Maleńkie pudełeczko w którym jest może ze 20 jezyn kosztuje 8 zł… Może jeszcze trzeba chwile poczekać?
Jeżyn się zbiera, a nie kupuje;p
U mnie (Dolny Śląsk) – na ulicznym straganiku, z prywatnej plantacji = 1,5 €/ 500g … i również nie jest to ciekawa cena, biorąc pod uwagę wysokość zarobków (ok. 300 €/m-c)
Dawniej owoce i warzywa w sezonie były bardzo tanie, ale od kilku lat się to zdecydowanie zmienia na niekorzyść! I to jest już chyba tendencja globalna… zresztą ostatnio (3-4 września) zaskoczyła mnie we Włoszech (Lombardia) cena śliwek typu węgierek = 2,5€ … Chyba wszędzie ceny tak szleją 😉 Mam akurat jeżynki w domu, więc chyba Twój włoski sposób wypróbuję 🙂 Kocham aromat cytrusów – także w przetworach 🙂
Owoce w cenie, warzywa w cenie, a pieczywo? Lepiej nie wspominac. Marzy mi sie wlasne poletko, by moc uprawiac marchewki, salaty, pomidory… Goraco pozdrawiam 🙂