Flaki na Sali
Kto bywa na srodowym i sobotnim targu w Pistoi dobrze wie, ze na Placu Sali stoi pan, ktory sprzedaje…flaki.
Czy to slonce czy deszcz flaczki mozna kupic. Pan kroi je nawet na miejscu.
Dodatkowo pan jest duza gadula i z kazdego zagada. Nawet tego, co przechodzi a nie kupuje. Pan sprzedawca ma powieszone zdjecie nad stoiskiem. Przedstawia ono jego klase. Pan bawi sie z nami w zgaduj zgadule, a mianowicie chce bysmy powiedzieli mu, ktory chlopiec na zdjeciu to on.
Flaki maja duze powodzenie i sprzedaja sie w mig oka.
Nie wiem jak to sie ma z wymaganiami higieny i warunkami sprzedazy, ale to stoisko przypomina stare, miejskie targi gdzie sprzedawalo sie doslownie wszystko, lacznie z zywymi zwierzetami, jajami itd…
Oto filmik z targu i ze stoiska flakowego:
Tacy sprzedawcy to skarby!
😉
Dzieki za informacje o targu w Pistoi, w 4 tygodniu Lipca, bede w Toskanii i na pewno wpadne na targ. Pozdrawiam.
Daj znac, to spotkamy sie na kawe 🙂
Nas sanepid mialby tu duzo do powiedzenia 🙂
🙁
Fajne ;).
Jak dla mnie Pan z akcją zgadywankową robi sobie świetną robotę hmmm marketingową.
Tak, to jego „sztuczka” marketingowa 😉
Rewelacyjne stoiska, ze sprzedawcą włącznie. 🙂 To jest prawdziwy handel, a nie sztywne: płac i wynoś się. Mam nadzieję, że super- i hipermarkety nigdy nie zmonopolizują handlu. A Sanepid? Użytecznośc tej instytucji podsumował kiedyś Wojciech Cejrowski: „jem co chcę, mój żołądek, nie urzędasa z Sanepidu”. 🙂
😉
Pan ma chyba ladę chłodniczą i jest czysty, więc wszystko jest ok. Ja bym od niego kupiła.
Ja tego pana z nam juz kilkanascie lat. Bez niego Plac Sali nie bylby taki sam.
Do takiego stałego sprzedawcy, mozna miec zaufanie!
🙂