Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on maj 15, 2013 in Moja Toskania | 6 comments

Staruszkiem byc

Staruszkiem byc

Jakos nie moge sie przyzwyczaic do zachowan niektorych osob.

Chodzi mi o losy staruszkow we Wloszech. Napisze tak jak to widze: dopoki starsza osoba porusza sie o wlasnych silach, jest samowystarczalna, samodzielnie mysli i dziala (robi codziennie zakupy i gotuje dla calej rodziny obiad) to wszystko jest dobrze. Starsi panowie maja zajecie w postaci jezdzenia do miasta (rowerem lub autobusem), a nastepnie stania na glownych placach z kumplami i obgadywania codziennych spraw w zakresie polityki, sportu i pogody. Moga tez spotkac sie w jednym z circolo, barow-miejsc gdzie moga zagrac w karty, poogladac telewizje lub znow obgadac sprawy.

Kiedy czlowiek przestaje chodzic, dopada go choroba lub po prostu starosc-starosc, to dla rodziny taka osoba staje sie ciezarem. No bo albo trzeba wynajac badante, opiekunke, albo umowic sie z opieka spoleczna. Albo, jesli ktos ma pieniadze, poslac staruszka/ke do domu opieki. Czy ktos osobiscie zajmuje sie tu starszymi osobami? Musze chwile pomyslec… Raczej istnieje fenomen opiekunek, ktore przyjezdzaja z Polski, Rumunii lub Albanii.

Starsza pani ogladajaca wyroby spozywcze

Starsza pani ogladajaca wyroby spozywcze

Ostatnio wstrzasnela mnie wypowiedz pewnej pani z opieki spolecznej, ktora przychodzi do znajomej mi staruszki, by podac jej cos do jedzenia, lekko ogarnac dom i conieco uprac.

Otoz ta pani opiekunka, ktora czuje sie zmeczona sytuacja powiedziala osobie, ktora znam, ze jesli „x” nie umrze do wakacji, to bedzie musiala poprosic o troche wolnego.

Tak to wlasnie wyglada zycie staruszka, ktory skazany jest na pomoc innych. Jeszcze do niedawna skakal, dogadzal swojej rodzinie: chodzac po zakupy, gotujac, sprzatajac, a teraz za jego plecami mowi sie takie rzeczy.

A jak jest w Polsce?

6 komentarzy

  1. To smutne i niesprawiedliwe. Mysle, ze w Polsce jest podobnie…a ja myslalam, ze wloska rodzina jest raczej wielopokoleniowa.

    • 🙁

  2. O naszych polskich staruszkach mozna powiedziec do pewnego momentu to samo. Niestety gdy staruszek/ka przestanie chodzic,potrezbuje lekarza itd. raczej ciezko liczyc na pomoc spoleczna o prywatnych opiekunkach nie wspominajac.
    Dletego mysle,ze chyba czasem lepiej,ze jest ta obca osoba (z takim czy innym nastawieniem),niz umieranie w samotnosci (zdarzaja sie zgony starszych,chorych osob,o ktorych „siwat” dowiaduje sie dopiero w chwili gdy spod drzwi zacznie sie wydobywac nieprzyjemny zapach.:(

    • moj dziadek zawsze powtarza, ze „(…) akurat starosc sie Panu Bogu nie udala”.
      🙁

      • 🙁

    • 🙁

Skomentuj Aleksandra Seghi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *