Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on maj 14, 2013 in Kuchnia włoska | 3 comments

Torcik z ogorecznika lekarskiego

Torcik z ogorecznika lekarskiego

Z ogorecznika lekarskiego mozna wyczarowac wiele potraw. W Toskanii przyrzadza sie przede wszystkim ravioli, o ktorych bedzie mowa nieco pozniej oraz zuppa alla frantoiana, z ktorej slynie Arezzo. W rejonie Lunigiana robi sie torta pasqualina, a w Lukce i Sienie z kwiatow smazy sie frittelle.

Ja znalazlam prosty przepis na torcik-omlecik z kwiatow ogorecznika lekarskiego. Do przyrzadzenia bierzemy doslownie fioletowa czesc, ktora z latwoscia schodzi z „lodygi”.

Torcik z kwiatow ogorecznika lekarskiego/Frittata con fiori di borragine

Skladniki na 1 osobe:

2 jaja

garsc kwiatow ogorecznika lekarskiego

4 lyzki mleka

pol czerwonej cebuli

2 lyzki maki

2 lyzki oliwy z oliwek

sol i pieprz

torcik_z_kwaitow_ogorecznika_lekarskiego_moja_toskania

Przygotowanie:

Kwiatki oplukac i wysuszyc na reczniku kuchennym.

kwiaty_ogorecznika_lekarskiego_moja_toskania

Obrane kwiaty ogorecznika lekarskiego

Obrane kwiaty ogorecznika lekarskiego

W misce przygotowac ciasto omletowe: wbic jaja, dodac sol, pieprz. Wrzucic make i mleko. Wymieszac tak, by nie pozostaly grudki.

Na koncu dodac kwiaty ogorecznika.

dodanie_kwaitow_ogorecznika_lekarskiego_do_ciasta_moja_toskania

Do naczynia zaroodpornego wlac troszke oliwy, na wierzchu polozyc cebule pokrojona na drobne kawaleczki.

pokrojona_cebula_Czerwona_w_foremce_moja_toskania

Zalaz ciastem omletowym.

Piec 20 minut w temperaturze 180 stopni.

frittata_torcik_z_kwiatow_ogorecznika_lekarskiego_moja_toskania

Podawac na cieplo lub na zimno.

aleksandra_seghi_torcik_z_kwaitow_ogorecznika_lekarskiego_moja_toskania

3 komentarze

  1. Ladne kwiatki,byloby mi szkoda przerobic je na fritelle 🙂
    W naszej okolicy nie znalazlam nigdy ogorecznika.Ciekawe,gdzie u nas wystepuje.Musze uwazniej zaczac sie przygladac lakom.

  2. Wyglada apetycznie! zastanawiam sie tylko skad masz te kwiatki. Takie podobne do sasanek a u nas one pod ochrona – chyba? ale potrawa niesamowita!

    • To na szczescie nie sasanki 🙂 zebralam je w gorach u znajomej. Rosnie jak chwast, a sa tak przydatne w kuchni. kto by pomyslal! pozdrawiam 🙂

Skomentuj Mazena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *