Budujemy toskanski dom
Budujemy toskanski dom – tak brzmi tytul dzisiejszego konkursu.
Nagroda jest dosc nietypowa, bo chodzi o dom… niestety nie prawdziwy, ale z puzzli,
zakupionych we Florencji. Mozna wiec ulozyc z nich wspanialy, toskanski widoczek, z wiejskim domem w glownej roli.
Zasady konkursu:
w komentarzach dokonczcie takie oto zdanie:
Byl sobie dom….
Oczywiscie mozecie rozwinac fantazje i rozpisac sie na wiecej niz jedno zdanie. Pragne podkreslic, ze nie chodzi o ten konkretny dom z puzzli.
Najciekawsza wypowiedz zostanie nagrodzona w/w puzzlami 🙂
W jury zasiadzie Kasia i Emanuele Liaci, wlasciciele szkoly jezyka wloskiego w Warszawie 🙂
Na odpowiedzi czekam do wtorku, do godziny 23.59.
Ogloszenie wynikow w piatek 🙂
Zapraszam do zabawy!
Puzzle piękne!
Byl sobie dom , przed ktorym otwieraly sie wzgorza Lukki a slonce wkradalo sie don przez polokragle ,zdobione starym kamieniem okna . Ten dom juz niedlugo bedzie moj – wyszeptala zamyslona i rozmarzona Dag trzymajac w dloniach cieplutkie ,poranne cappuccino 🙂
cudnie 🙂
Był sobie dom, mały kamienny,sprawiał wrażenie, jakby wyrastał z jednego z wielu wzgórz w dolinie Val D’orcia.
Otoczony szpalerem wysmukłych cyprysów, które niczym strażnicy chroniły jego naturalne , nie skażone współczesną techniką piękno. Jego okna z drewnianymi okiennicami radośnie odbijały światło porannych promieni słońca .
Na południowym zboczu wzgórza dojrzewały soczyste winogrona a poza nimi rozciągał się gaj srebrzystych drzew oliwnych.
Ten dom oglądam codziennie. Każdego ranka po przebudzeniu kieruję swój wzrok na widok zapierający dech w piersiach i marzę aby któregoś dnia zbiec ścieżką w dół, wprost do mojego wymarzonego domu , uchylić drewniane drzwi i usiąść przy dębowym stole , na którym czeka na mnie wspaniała toskańska pasta! Ten obraz wisi na moim łóżkiem… może kiedyś spełni się mój sen o Toskanii 🙂
🙂
Był sobie dom.. …bury, ponury, wciśnięty w szereg innych jemu podobnych. Tynk placami odpryskiwał od ścian, jedna z okiennic na piętrze poruszana wiatrem skrzypiała złowieszczo. Ciężkie, drewniane, z okuciami pokrytymi rdzą drzwi prowadziły do wnętrza kryjącego historię dziesiątek pokoleń. Wnętrza pamiętającego radosne krzyki rodzin, zapach pasty w południe, czy poranne espresso. Marzy mi się taki dom, dom z historią, z pozostałościami fresków na sufitach, dom któremu do szczęścia będzie brakowało mnie .
Marzy mi się „toskański dom” w Polsce. Jakieś rady? 🙂