Spotkanie z Malgosia
W sobote osobiscie poznalam Malgosie. Znalysmy sie juz troche wczesniej, ale tylko telefonicznie. Okazalo sie, ze Malgosia dostala w prezencie od wloskich znajomych moja ksiazke Slodkie pieczone kasztany. I zechciala mnie poznac osobiscie.
Umowilysmy sie na kawe do baru prowadzonego przez nasza rodaczke! Malgosia byla szczesliwa, gdyz do tej pory nie wiedziala o istnieniu polskiego „lokalu”: Bang-fusion bar przy via della Madonna.
U Edyty zamowilysmy cappuccino z mlekiem sojowym oraz serniki i strudel jablkowy.
Malgosia mieszka w Pistoi i ma bardzo ciezka prace: przez 24 godziny na dobe opiekuje sie starsza, bardzo chora osoba. Podziwiam jej sile i energie, by podolac temu zajeciu.
Sobotnie spotkanie przy kawie bylo dla niej odskocznia od codziennosci.
Malgosia zgodzila sie udzielic wywiadu dla strony Polacy we Wloszech. Tak wiec niebawem o tym poinformuje 🙂
Jak widac po zdjeciach,mile spotkanie.I te slodkosci do kawusi,mniam-mniam.Czekam na link z wywiadu,pozdrawiam Olu i dla Malgosi wytrwalosci (ciezka ta praca na internie ale taki juz los na emigracji/.Milego tygodnia zycze.
pozdrawiam rowniez goraco, A.
To mile,ze Polacy potrafia sie odnalezc w obcym kraju.
Mam na mysli szukanie kontaktow z rodakami.Wiem,ze nie zawsze tak bylo.Czesto „Polak Polakowi wilkiem…”.
Pozdrawiam Was obie,czekam na wywiad z Malgosia.
To takie mile, ze moglyscie wzajemnie podarowac sobie troche odmiany. Praca Pani malgosi musi byc wyczrpujaca 🙂