Zimowe spotkanie
Kiedy tylko przyjezdzam do Warszawy spotykam sie z osobami, ktore poznalam dzieki mojemu blogowi oraz ksiazkom. Z Mazenka znamy sie juz drugi rok i co kilka miesiecy wyskakujemy na wspolna kawe. Mazenka zawsze dba o to, zeby wizyta w stolicy byla bogata w wydarzenia. Zeszlym razem podazylysmy w strone Krakowskiego Przedmiescia oraz Starego miasta. Teraz znajoma wyciagnela mnie do Lazienek. Zazwyczaj bywam tam w letnich miesiacach. Z ciekawosci wiec obejrzalam Lazienki zima.
Zaskoczylo mnie, ze praktycznie nie bylo tam zywej duszy.
Biedne kaczki zgromadzily sie w jednym miejscu, gdzie woda jeszcze nie zamarzla.
Pawie ukryly sie pod palacem.
Nie wiem jak one wytrzymuja to zimno. Mimo cieplego ubrania, czulam przeszywajacy mroz. Aaparat tez poczul chlod i zaszedl mgla, co widac na ponizszym zdjeciu:
Lazienki w zimie sa bardzo tajemnicze. Slusznie zauwazyla Mazena, ze w pojedynke nie byloby milo przechadzac sie po parku. Niby byla wczesna popoludniowa godzina, ale juz szaro, no i pusto.
Po dawce zimowego spaceru nasze spotkanie skonczylo sie w kawiarence. Odtajalysmy i wymienilysmy sie prezentami swiatecznymi.
Mazenko, dziekuje za bombke wykonana przez ciebie, zawisnie oczywiscie na naszej choince!
I komu tu bylo bardziej milo, wyciagnelam Cie do ulubionych Lazienek 🙂 Fotogrniczna nie jestem, prosze nie straszyc moim wygladem 🙂 Dziekuje za czas i wloskie skarby! Milego pobytu w Polsce 🙂
Mazenko dziekuje. I do nastepnego spotkania!