Ochota na cappuccino
W piatek wybralam sie do Florencji. Julcia napisala dlugi list do Swietego Mikolaja i trzeba bylo wyruszyc na poszukiwania. Oczywiscie wybralam dzien strajku pociagow oraz personelu kolejowego. Kiedy dojechalam na miejsce udalam sie do mojego ulubionego baru News Cafè w poblizu targu San Lorenzo. Tam jak zawsze wlasciciel zrobil mi bajeczne cappuccino:
Wkrotce wiecej o pobycie we Florencji…Pozostawiam was z kawa, moze przyjdzie wam ochota na jej zaprzenie?
Olenko, takie cudenko, jej rymuje sie, ale niesamowita relacja. Ty caly czas jestes na wakacjach!
A co na to Twoj maz? Ten barista bardzo sie staral, musialas go namawiac?
Mikolaj to powazna sprawa. Niech Julci spelnia sie wszsytkie marzenia, bo to wspanialy czas, tesknie za czasem, kiedy moje dziecko pisalo listy. Moja siostra bardzo wczesnie powiedziala mi o rodzicach i rozplakalam sie wtedy. Moje dziecko uwielbia rozpakowywac prezenty i ma wtedy taki fajny usmiech..
Ten barista robi takie cudenka kazdemu. Takie cudenka wyczarowuje. Za kazdym razem cos innego. Stad milo jest tam wracac:)
moja Julcia nie za bardzo wierzy w Mikolaja, bo w zeszlym roku odkryla, ze jest nim moja mama:)